Banie
Zakazane misterium Męki Pańskiej

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Na rogatkach wioski gminnej Banie nad rzeką Tywą, w powiecie gryfińskim stoi samotnie niewielka kaplica pod wezwaniem św. Jerzego. Zbudowana została w 1417 r. wraz z przytułkiem przez joannitów i do 1945 r. służyła katolikom.
Jest budowlą salową, położoną na planie prostokąta z trójbocznie zamkniętym prezbiterium, bezwieżową, zbudowaną z kamienia i cegły, orientowaną. Posiada dwa portale ostrołukowe z kształtek ceramicznych ? zachodni i północny, ujęty wimpergą zwieńczoną krzyżem. Zniszczona w 1945 r. kaplica została odbudowana i poświęcona dla kultu w 1998 r.
Krwawe i ostatnie
To przy tej kaplicy odprawiane były w XV wieku pasyjne misteria, tłumnie odwiedzane i przynoszące miastu sławę. Na ścianie wschodniego szczytu, na wbitych żelaznych hakach wieszano krzyż. Podobno te haki przetrwały. Teraz też są widoczne. Misterium Męki Pąńskiej zorganizowane w 1498 r. przeszło do historii jako misteria ?krwawe? i ostatnie. Wspomnienie o tym wydarzeniu znalazło się w kronice Tomasza Kantzowa ?Pomerania? spisanej na początku XVI w., w której autor pisze: Miejscowość ta należy do komtura swobnickiego (?) i była niegdyś dobrym miastem, okolonym murami i warownym. Jednakże z powodu zuchwałości mieszczan (…) sprawiono, że mieszkańcy niewiele się teraz odróżniają od chłopstwa, jakkolwiek mają radę miejską i sądy (?), z powodu starego powiedzenia o ?przedstawieniu w Baniu?, które nie wszyscy dobrze rozumieją ? muszę to o nim wspomnieć.
Pamiętne przedstawienie
Misteria odgrywane były przez mieszkańców Bań, przez swoistą ?grupę teatralną? z pokoleniową tradycją. W nieszczęsnym, 1498 roku role Jezusa i rzymskiego legionisty Longinusa, który według legendy przebił bok ukrzyżowanego, po czym nawrócił się i poniósł męczeńską śmierć, przypadły wrogom. Dla ?Longinusa? sytuacja sprzyjała, by pozbyć się konkurenta i zamiast ? jak to zwyczaj nakazywał przebić pęcherzyk z czerwoną farbą wiszący pod pachą ?Jezusa? ? ugodził go w serce. Śmiertelnie ranny ?Jezus? spadł bezwładnie wprost na stojącą pod krzyżem ?Marię?, uśmiercając ją. Stojący najbliżej aktor grający ?Jana?, przyjaciel obydwojga, rzucił się na ?Longinusa? i udusił zbrodniarza. Rozgrywające się sceny poruszyły tłum widzów. A kiedy chciano pojmać Jana, uciekł i skoczywszy z murów, połamał sobie nogę, toteż go schwytano i jako mordercę rzucono na koło. I od tej pory nie odgrywa się już męki pańskiej w Baniu. Z tej to przyczyny, chcąc powiedzieć o czymś co się radośnie zaczyna, lecz żałośnie kończy, mówimy: to tak jak przedstawienie w Baniu. (T. Kantzow)
Powroty po latach
Po tej ?krwawej jatce? z czterema ofiarami misteria pasyjne w Wielki Piątek w Baniach zostały zakazane ?na wsze czasy? przez księcia Bogusława X. A reperkusje tego zakazu znalazły finał w latach 40. ubiegłego. Gdy pierwszy polski proboszcz Bań, ksiądz Michał Chrąchol, salezjanin, zabiegał o wskrzeszenie bańskich misteriów. Nie otrzymał zezwolenia w starostwie gryfińskim, które na ów książęcy zakaz się powołało.
Dodaj komentarz