Golan
Ziemia Obiecana skrywa się we mgle

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Na wzgórza Golan dotarłam od strony żyznego regionu ? doliny Hula. Zielono jest tam nawet zimą. Im jechaliśmy dalej, tym miejscowości było coraz mniej. I ? bynajmniej nie z powodu podgórskich warunków.
To w dużej mierze tereny wojskowe lub powojskowe, ogrodzone siatkami z wywieszoną tabliczką przypominającą o zagrożeniu minami. A czołgi podczas manewrów są także ?normalnym? widokiem.
Nie zawsze można jechać
Golan są miejscem biblijnym, uważanym przez Żydów za część Kanaanu ? Ziemi Obiecanej, a obecnie ? po wojnach z 1976 oraz 1973 roku ? terenem spornym w granicach Izraela (do niedawna były to tereny syryjskie). W związku z tym trzeba być bardzo ostrożnym planując wycieczkę w te rejony, najpierw upewniając się, jaka jest obecna sytuacja polityczna.
Na skraju krainy Kanaan
Jak to w wielowiekowej historii bywa, wzgórza były zasiedlane przez różne narody, w tym również Izraelitów. To tutaj znajdują się źródła Jordanu, głównego ujęcia wody dla państwa. Stąd też roztacza się ogromny widok. Dlatego wzgórza są tak cenne. Przewodniki turystyczne zachwalają przepiękne widoki, jakich należy się spodziewać będąc tutaj. Przysłania je jednak gęstniejąca mgła. Próbujemy wypatrzeć najwyższy szczyt ? Hermon (2814 m n.p. m.). W Syrii nazywany jest ?śnieżną górą?, a w Izraelu ?oczami państwa?. Właśnie tu ma przebiegać północna granica Ziemi Obiecanej.
Pamiątki niedawnej wojny
Szczyt Bental (1170 m n.p.m.) był świadkiem wielu starć w czasie wojny izraelsko syryjskiej w 1973 roku. Pozostałości tego konfliktu możemy znaleźć jeszcze dziś. Bunkry i okopy jako muzeum. Zamiast obiecanego widoku z mgły wyłaniają się makiety blaszanych żołnierzy z wystawionymi lufami karabinów. W gęstej mgle wyglądają jak żywi ludzie. Wrażenia nie trzeba opisywać. Dosyć mroczne miejsce, zwłaszcza, że oprowadzający nas przewodnik był uczestnikiem tej wojny. Z wraków czołgów i dział, które pozostały, holenderski artysta Joop de Jong, wykonał nieco surrealistyczne i dosyć przerażające rzeźby. Na szczycie jest spory parking oraz kafeja o intrygującej nazwie Coffee Anan.
W krainie Druzów
Po drodze na szczyt Bental, w oddali, widzimy ruiny zamku Nimrod. Są pozostałością po najpotężniejszej twierdzy krzyżowców, broniących Ziemi Świętej. Mijamy też wioski Druzów. Na Wzgórzach Golan jest ich kilka. Łącznie ? na terenie Syrii, Libanu i Izraela ? żyje około miliona Druzów. Nie są Izraelitami ani Palestyńczykami. Nie mogą wyjeżdżać do Syrii, gdzie pozostały ich rodziny. To bardzo hermetyczna wspólnota, łącząca religie muzułmańską z chrześcijańska i z elementami dawnych wierzeń bliskowschodnich. Wspólnota powstała w X wieku na terenie Egiptu. Druzowie nie budują świątyń, wierzą w reinkarnację, ale ponowne odrodzenie się możliwe jest tylko w człowieku. Lojalni są wobec władz terytorium, na którym mieszkają, tak więc zdarza się, że służą nawet w izraelskim wojsku. Mają swoją flagę.
Druzem można zostać tylko przez urodzenie (małżeństwa wyłącznie wewnątrz grupy, nie przyjmują nowych wyznawców). Ich znakiem rozpoznawczym są wąsy. Mężczyźni noszą czarne ubrania, spodnie ? szarawary i białe czapy, kobiety ? czarne ubrania i białe chusty. W toalecie w kafejce kobiety też maja wąsy…
abstrakcja. czysta abstrakcja!