Warszawa
Znalazłem tu bobry i nietoperze

To nietoperze mnie przyciągnęły do tego miejsca, które znam od dziecka z racji zamieszkania na warszawskim Ursynowie. Polecam spacer na wiosnę, kiedy jeszcze roślinność nie zasłoni wszystkich tych fajnych widoków.
fot: Krzysztof Twardowski
Warszawa. Znalazłem tu bobry i nietoperze
Za dnia łatwiej tu zobaczyć ślady bobrów niż nietoperzy...
  • Warszawa. Znalazłem tu bobry i nietoperze
  • Warszawa. Znalazłem tu bobry i nietoperze
  • Warszawa. Znalazłem tu bobry i nietoperze
  • Warszawa. Znalazłem tu bobry i nietoperze
  • Warszawa. Znalazłem tu bobry i nietoperze
  • Warszawa. Znalazłem tu bobry i nietoperze
  • Warszawa. Znalazłem tu bobry i nietoperze
  • Warszawa. Znalazłem tu bobry i nietoperze
  • Warszawa. Znalazłem tu bobry i nietoperze
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Gucin Gaj – gdy po raz pierwszy ktoś widzi tę nazwę, łącznie ze mną w przeszłości, zastanawia się, co kryje się pod nią kryje – intrygującą, tajemniczą i dość egzotycznie brzmiącą.

By ukazać historię miejsca zwanego Gucin Gaj, należy pokrótce omówić zarówno Gucin, jak i Gaj. Obydwie nazwy związane są z osobą Stanisława Kostki Potockiego, który w roku 1799 stał się formalnym właścicielem dóbr wilanowskich, w tym znacznej części dzisiejszego Ursynowa, dzielnicy Warszawy.

Skąd Gucin, a skąd Gaj

W latach 1817-21 urządził rezydencję nazwaną Gucinem na część swego wnuka Augusta, nazywanego przez bliskich Guciem. Tę romantyczną rezydencję Potocki utworzył wykorzystując istniejący zespół dworski, składający się z niewielkiego pałacyku, stawu i budynków gospodarczych. Na wzgórzu, w pobliżu kościoła św. Katarzyny, powstał ogród spacerowy, natomiast u podnóża wzniesienia malowniczy sad.

W latach 1821-30, po śmierci Stanisława, jego żona Aleksandra Potocka, utworzyła nad stawem Gaj. Był to ogród-pomnik poświęcony pamięci Potockiego i jego brata Ignacego, współtwórcy Konstytucji 3 maja. Drzewa 12 gatunków sadzili członkowie rodziny oraz słynni w tamtym okresie Polacy. Wśród nich znaleźli się m.in. Julian Ursyn Niemcewicz, Stanisław Staszic. Tyle historii. To urokliwe miejsce nie miało szczęścia co do zarządców i ogólnie – swych losów.

Część Gucin Gaju została zaniedbana przez zarządców, zdarzały się kradzieże wśród miejscowej ludności, a największe zniszczenia przyniosła druga wojna światowa. Po wojnie była tu centrala rybna i ogólnie zapomniano o tym miejscu. Dziś tylko łezka kręci się na myśl, jakie wspaniałe tu były tereny i że nikt przez tyle lat nie zadbał o powrót do świetności tego założenia pałacowo-parkowego.

Były różne pomysły rekultywacji tego miejsca, ale żaden nie doszedł do skutku, jeden z ciekawszych to pomysł z 2011 ówczesnego burmistrza Ursynowa, by posadzić w Gucin Gaju tyle drzew, ile było osób w katastrofie prezydenckiego samolotu z 2010, ale temat upadł.

Jak to wygląda dziś

Na pierwszy rzut oka można zauważyć, że kiedyś rzeczywiście mogło być to bardzo malownicze miejsce – na miejscu zastaniemy trzy stawy, mały, wręcz bardzo mały, drugi sporo większy i trzeci już bardzo duży, umownie w kształcie prawie prostokąta. Do tego dużo pozostałości – mimo wszystko – po dawnych nasadzeniach po ogrodzie spacerowym i po sadzie… Część drzew posadzonych 200 lat temu rośnie do dziś i mają status pomników przyrody.

Dla uważnych obserwatorów

Nad stawami pojawia się czapla siwa, widać ślady działalności bobrów, jak i same bobry, a najciekawsze w dawnym Gucin Gaju są katakumby. Dawniej otoczone aurą tajemniczości, ze względu na domniemane spotkania wolnomularzy w katakumbach ze Stanisławem Kostką Potockim na czele, dziś stanowią prawdziwą ostoję i zimowisko nietoperzy. Szacunki mówią, że jest to największe zimowisko nietoperzy w Warszawie i jedno z największych tego typu miejsc w województwie mazowieckim.

Właśnie nietoperze mnie przyciągnęły do tego miejsca, które znam od dziecka z racji zamieszkania na warszawskim Ursynowie. Udało mi się nagrać je za pomocą kamery reagującej na ruch, fotopułapki, bez wchodzenia do katakumb i jakiejkolwiek ingerencji w życie nietoperzy. Polecam spacer na wiosnę, kiedy jeszcze roślinność nie zasłoni nam wszystkich tych fajnych widoków.

Jak trafić

* Spośród kilku sposobów dojścia do Gucin Gaju, polecam ten najprostszy, najłagodniejszy i najbardziej cywilizowany: z dużej ulicy Nowoursynowskiej skręcamy w mniejszą Arbuzową, po czym skręcamy w lewo w ulicę Renety i pniemy się nią zaledwie kilkadziesiąt metrów do góry. Błyskawicznie dochodzimy do murów cmentarza, skręcamy w prawo i w lewo i jesteśmy w Gucin Gaju.
* Dojazd komunikacją miejską do przystanku Arbuzowa bądź autem, które zostawić można przy ulicy Arbuzowej – za ulicą Renety po prawej stronie jest wejście do rezerwatu przyrody Skarpa Ursynowska i tam jest miejsce na ubitej ziemi dla kilku aut.

Poczytaj więcej o okolicy:

Komentarze: 2

    Krzysztof Twardowski, 1 marca 2020 @ 19:44

    Wchodząc w zakładkę „autor” można odnaleźć link do mojego kanału YT, na którym nagrane są nietoperze z Gucin Gaju.
    Uzupełniając artykuł – obok Gucin Gaju można w przypadku dłuższego spaceru odwiedzić pobliskie: rezerwat przyrody Skarpa Ursynowska, najstarszy w Warszawie kościół św Katarzyny, na tyłach którego zresztą jest Gucin Gaj, a także od ulicy Fosa Muzeum Kowalstwa, zapraszam:)

    Krzysztof Twardowski

    awa, 1 marca 2020 @ 20:10

    To jednak niezwykłe, że w Warszawie są takie dzikie miejsca.

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij