Czerwińsk nad Wisłą
Znów miasto wokół romańskiej bazyliki
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Po 150 latach przerwy Czerwińsk nad Wisłą od 1 stycznia 2020 r. odzyskał status miasta.
To liczące niespełna 1,1 tys. mieszkańców miasteczko położone na prawym brzegu rzeki między Modlinem i Płockiem, szczyci się jednym z najcenniejszych na Mazowszu zabytków romańsko-gotyckich: kościołem p.w. Zwiastowania Najświętszej Marii Panny z klasztorem zbudowanym przez kanoników regularnych św. Augustyna. Zabytek to praktycznie jedyny, ale naprawdę wysokiej klasy. Poza nim zabytkowy jest tu tylko drewniany dom przy placu Batorego, typowy przykład małomiasteczkowego budownictwa. Bo z synagogi z połowy XIX w. – w Czerwińsku żyła spora społeczność żydowska – pozostała tylko jedna ściana. A z dwu kirkutów – żydowskich cmentarzy, również zniszczonych podczas II wojny światowej, Starego z XIX w. i Nowego z 1935 r., nie zachowała się żadna macewa.
Bolesław Krzywousty i Władysław Jagiełło
Kościół stanowi dominantę miasteczka, główny element jego panoramy oglądanej z nurtu Wisły, ewentualnie jej lewego brzegu. Rzeka odgrywała zresztą ważną rolę w blisko już dziewięciowiekowych dziejach osady, później miasteczka, jakie powstało koło klasztoru. Czerwińsk był bowiem miejscem obronnym przed najazdami pruskimi, jaćwieskimi i litewskimi na szlaku handlowym łączącym Pomorze i Mazowsze. Jego budowę zainicjował, według zachowanych źródeł, pochodzący z Mallone w Walonii (obecnie część belgijskiego miasta Namur), Aleksander, biskup płocki w latach 1129-56.
Istotną rolę w powstaniu w tym miejscu opactwa kanoników regularnych odegrał prawdopodobnie również Bolesław Krzywousty (1086-1138). Najstarszym źródłem pisanym, w którym wymieniony został ten klasztor, jest bulla papieża Hadriana IV z 1155 roku, w której potwierdził nadanie ziem czerwińskim kanonikom. Wiadomo, że następnie potwierdził to również książę mazowiecki, a później także innych księstw i senior Polski Bolesław Kędzierzawy (1125-73) i jego brat Henryk. Z innych faktów historycznych dotyczących Czerwińska warto wspomnieć, że lipcu 1410 r. w jego okolicach przeprawiały się po moście łyżwowym polskie wojska Jagiełły zmierzające pod Grunwald. A także o licznych wizytach w klasztorze i miasteczku książąt mazowieckich, biskupów oraz Jagiełły, który w 1422 r. wydał w nim ważny dla szlachty tzw. przywilej czerwiński.
Prawa miejskie na raty
Ciekawostką jest, że przyklasztorna osada prawa miejskie otrzymywała dwukrotnie, nie licząc współczesnej nam decyzji. I to w odstępie ponad 200 lat! Bo część tej osady należała do biskupów płockich i ona stała się miastem już w 1373 r. A druga, klasztorna, dopiero w 1582 r. Wcześniej, bo w 1526 r. Czerwińsk, po śmierci ostatniego księcia mazowieckiego Janusza III, włączony został do ziem Królestwa Polskiego.
Przypomnę, że piękny marmurowy nagrobek jego oraz zmarłego dwa lata wcześniej brata, ks. Stanisława, znajduje się w katedrze warszawskiej. Od XVII w pątników do tutejszego klasztoru przyciągał „cudowny” obraz M.B. Czerwińskiej, ale rola opactwa oraz miasteczka traciła już wówczas na znaczeniu. Był to rezultat pożarów, powodzi oraz szwedzkiego „potopu”. Po nim z około tysiąca domów, jakie wcześniej stały w miasteczku, ocalała połowa, a w końcu XVIII w było ich już tylko 40. W 1795 r., gdy po III rozbiorze Polski włączano je do Prus, liczyło ono zaledwie 300 mieszkańców. Zaś w okresie Księstwa Warszawskiego – 150.
Cenny zabytek romański
Po Kongresie Wiedeńskim w 1815 r. miasteczko znalazło się w Królestwie Polskim (Kongresówce). Ale w 1819 r. kasacji uległ klasztor kanoników regularnych św. Augustyna, a w ramach represji po Powstaniu Styczniowym 1863 r., władze carskie odebrały Czerwińskowi w 1870 r. prawa miejskie. Przywrócone dopiero obecnie. Do budynków klasztornych przeniosły się na kilkadziesiąt lat norbertanki z Płocka, opuściły je jednak w roku 1902. Ich miejsce zajęli w 1923 r., po przeprowadzonej odbudowie i remontach obiektów, salezjanie, którzy mają tu swój klasztor nadal.
mazovia dream, w bardzo mazowieckim, eo ipso bardzo polskim, najszczerzej polskim krajobrazie.
Trafiłam do Czerwińska jak raz w ostatnią niedzielę, gdy w samo południe rozpoczynała się uroczysta msza z okazji przywrócenia praw miejskich. Najechało się sporo patyków krajowych wojewódzkich i kościelnych, maszerowały poczty sztandarowe… Pompa była na miejską skalę!