Warszawa
Morysin, czyli drugie „ja” Wilanowa

Autorka: Zuzanna Grabska
Droga, po wiosennych deszczach, nie zaprasza do spaceru. Przy niej czerwona tablica, z napisem „rezerwat przyrody”. Model z czasu zakładania rezerwatu. Wcale nie wiadomo, że tu był Morysin. Żadnej informacji, drogowskazu. Szkoda.
fot: Zuzanna Grabska
Warszawa. Morysin, czyli drugie „ja” Wilanowa
W 1811 roku powstał tu pałacyk z rotundą wzorowaną na świątyni Westy w Tivoli. Można było do niej ponoć dopłynąć z wilanowskiego pałacu łódką. Teraz stoi daleko od wody. Ruiny tej ceglanej budowli znajdziemy głęboko w krzakach.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Kto spacerując po parku pałacowym w Wilanowie spojrzy na drugą stronę jeziora, zobaczy gęste zielone zarośla i wielu rybaków na brzegu. Mało jednak kto (poza wspomnianymi wędkarzami) zapuszcza się na tamtą stronę wody.

Rezerwat przyrody Morysin – tak nazywa się ten niezagospodarowany obszar położony między Jeziorem Wilanowskim, rzeką Wilanówką i Kanałem Sobieskiego. Od zachodu ograniczają go uprawne pole, pole golfowe i ulica Zygmunta Vogla. Przy dochodzącej do niej bocznej błotnistej i wyboistej drodze, zaraz za jeziorkiem, można zostawić samochód. I pieszo lub rowerem wybrać się na spotkanie z przyrodą. Nawet jeśli stan drogi wcale nie zachęca do spaceru.

Dawne włości Potockich

Do początku XIX wieku ten obszar lasu, z trzech stron ograniczony wodą, pełnił rolę zwierzyńca. Stanisław Kostka Potocki, właściciel Wilanowa, zlikwidował jednak ostoję zwierzyny i zagospodarował dzikie ostępy. Powstał tu park romantyczny, tak modny w tamtej epoce. Nazwał go Morysinem na cześć wnuka Maurycego (zdrobniale Morysia), a w 1811 roku zbudował pałacyk z rotundą wzorowaną na świątyni Westy w Tivoli. Można było do niej ponoć dopłynąć z wilanowskiego pałacu łódką. Teraz stoi daleko od wody. Ruiny tej ceglanej budowli znajdziemy głęboko w krzakach. W połowie stulecia na skraju parku wybudowano, także ceglaną neogotycką bramę, do której prowadziła wysadzana drzewami aleja, znajdująca się w osi pałacu. I brama (w ruinie) i aleja, zachowały się do dziś, obie zdewastowane mocno. Spod bramy, nad ścianą lasu, malowniczo prezentują się kominy elektrowni na Siekierkach. Neogotycki budynek bramy widać za polem golfowym nawet z ulicy Vogla.

Przyroda nie znosi braku gospodarza

Po dawnym parku nie zostało wiele śladów. Tylko ogromne  topole stoją, lub leżą wśród drobniejszych krzaków. Dzicz. Trudno poznać, że tu był park, gdyby nie pałacowa ruina. Las przecinają ścieżki, wydeptane przez wędkarzy i nielicznych spacerowiczów. Od upaństwowienia wilanowskich dóbr przyroda odbiera swoje. I nie ma znaczenia fakt, że 1973 r. park został wpisany do rejestru zabytków, a w 1996 roku utworzono tu rezerwat przyrody. Ochroną objęto już nie były park, lecz „fragment doliny Wisły z lasem łęgowym i olszowym”… Jest tu trochę śmieci, droga, po wiosennych deszczach nie zaprasza do spaceru. Nad jeziorem zdewastowana tablica ostrzegająca przed pożarem, dalej czerwona, państwowa, z napisem „rezerwat przyrody”. Model z czasu zakładania rezerwatu. Żadnej informacji, żadnego drogowskazu. Szkoda.

Warto wiedzieć

Morysin należy do kompleksu pałacowego w Wilanowie. Nawet jeśli nic na to nie wskazuje.

Poczytaj więcej o okolicy:

 

Komentarze: 3

    Beti, 25 maja 2013 @ 20:13

    Przepiękne miejsce. Niestety zabytki zdewastowane, zapomniane, a las i nadbrzeża zaśmiecone. Kilka bieżących uzupełnień: obecnie (2013 rok) na teren rezerwatu teoretycznie jest zakaz wstępu (nowe tablice informujące o zakazie wstępu do rezerwatu przyrody znajdują się na ścieżkach wejściowych do lasu), mimo że w jego centrum jest niewielki obszar zajęty przez mały kompleks użytkowanych ogródków działkowych.

    Piotr, 15 sierpnia 2015 @ 19:07

    Ciekawe miejsce robiące ważenie opuszczonego i zapomnianego. Mieszkam na obrzeżach rezerwatu i żałuję, że nikt tym się nie zajmuje. Wilanówka wysycha i zarasta trzciną a dzielnica nic nie robi.

    gorczyca, 29 września 2022 @ 11:49

    Niestety, do dzisiaj nic się nie zmieniło, Gjówka Lanciego wciąż czeka na gruntowny remont 9są ponoć plany), a Brama Neogotycka w dalszym ciagu jest przystankiem dla menelni oraz graficiarzy.

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!