Birma
Jak mało wiemy o odległym kraju

W lecie 2011 roku rozpoczęła się w Birmie polityczna i gospodarcza „odwilż”. Generałowie nie przestali rządzić, ale mundury zamienili na stroje narodowe lub garnitury. Mówią o demokratyzacji. Na ile to posunięcia taktyczne, a na ile zapowiedź zmian, pokaże czas.
fot: Cezary Rudziński
Birma. Jak mało wiemy o odległym kraju
https://www.krajoznawcy.info.pl/foto/2012-02-04/birma--6-.jpg
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Birma jest krajem o długiej i daleko nie do końca poznanej historii. Jako pierwsze przybyły tu, w II tysiącleciu p.n.e., ludy tybetańsko-birmańskie ? przodkowie obecnych Arakanów i Czinów. Po nich plemiona Pju, które w I w n.e. stworzyły w dolinie rzeki Irawadi pierwsze państewka.

Protoplaści dominujących dziś Birmańczyków, himalajski lud Bamar (Birmowie) przybył z Tybetu i Azji Środkowej w IX w. I w dwa wieki później założył miasto ? państwo Pagan (Bagan). Czas upływał przecież wtedy w zupełnie innym tempie? Po nich pojawili się Szanowie i Manowie. Zaś król Anawratha stworzył w 1057 r. pierwsze w dziejach zjednoczone państwo birmańskie oraz wprowadził buddyzm.

Dawne dzieje mało poznane

To wówczas rozpoczęła się powszechna budowa architektury sakralnej ? stup i pagód. Pierwszych z łupów zdobytych na wojnach. Ale cios temu państwo zadał w 1273 roku chan Kubilaj i jego mongolskie hordy. Tak silny, że poza wiedzą o istnieniu później, w XIII?XV w. królestwa Mon w Bago oraz ksiąstewek Awa i Taungu, aż do połowy XVIII w., kiedy ziemie birmańskie ponownie zjednoczył król Alaungpaja (panował w latach 1752-1760), ich historia stanowi praktycznie nadal ?białą kartę?.

Od kolonii do junty

Już co prawda w XV w. na birmańskim wybrzeżu pojawili się Portugalczycy i w 1519 r. założyli pierwszą faktorię handlową. A po nich w XVII w. Anglicy. Ale ci drudzy podbili Birmę i przekształcili w swoją kolonię dopiero w wieku XIX. Najpierw włączyli ją, w 1886 r. do Indii. A następnie pod naciskiem ruchów narodowowyzwoleńczych  stworzyli z niej w 1937 r. odrębną kolonię, z własnym parlamentem i rządem. W latach 1942-45 Birma  była okupowana przez Japonię. Niepodległość proklamowała w 1947, uzyskała ją od Brytyjczyków formalnie 4.1.1948 roku. W 1962 roku autorytarne rządy, trwające praktycznie dotychczas, przejęła junta wojskowa. Najpierw jako Rada Rewolucyjna, później (1972-88) formalnie jako rząd cywilny. Od 1988 ponownie wojskowa Rada ds. Przywrócenia Ładu i Porządku Państwowego. W 1989 r. zmieniła ona nazwę kraju na Związek Myanmar. Opozycja była bezlitośnie eliminowana.

Noblistka na czele opozycji

Najwybitniejsza przedstawicielka opozycji, przewodnicząca Narodowej Ligi na Rzecz Demokracji, Aung San Suu Kyi, laureatka (1991) Pokojowej Nagrody Nobla, przez kilkanaście lat przebywała w areszcie domowym. Gdyby nie ta nagroda, podzieliłaby zapewne los innych opozycjonistów, którzy zostali usunięci z polityki ? i nie tylko ? na zawsze. Ale w lecie 2011 roku rozpoczęła się w Birmie polityczna i gospodarcza ?odwilż?. Generałowie nie przestali rządzić, ale mundury zamienili na stroje narodowe lub garnitury. Mówią o demokratyzacji.
Partia Aung San Suu Kyi ma zostać dopuszczona do najbliższych wyborów parlamentarnych (już raz je wygrała, ale junta nie uznała tego). Więźniowie polityczni zaczynają odzyskiwać wolność. Na ile są to posunięcia taktyczne władz, a na ile zapowiedź trwałych zmian, pokaże czas. Birma bardzo potrzebuje zagranicznej pomocy finansowej, gospodarczej i technicznej, niemożliwej do uzyskania przy nałożonych na nią przez zachód sankcjach. W br. przypadało na nią ? i otrzymała je ? przewodniczenie grupie państw ASEAN, której członkiem jest od 1997 roku. Ale w 2006 roku też była jej kolej, nie objęła jednak przewodnictwa  po apelu Aung San Suu Kyi.

Czy rzeczywista demokratyzacja?

Trudno też wykluczyć, że członkowie junty wyciągają wnioski z losu autorytarnych przywódców krajów arabskich po rewolucjach w nich w 2011 roku. Faktem jest, że Birma zaczyna powoli wychodzić z politycznej izolacji. Odwiedziła ją już amerykańska sekretarz stanu Hilary Clinton. Oby więc była to zapowiedź rzeczywistych, demokratycznych przemian, bez których gospodarcze są bardzo trudne. Naród birmański na pewno zasługuje na lepszy los. To, co napisałem wyżej, stanowi tylko dygresję ułatwiającą zrozumienie jakim krajem jest Myanmar. Na razie poznawanie go jest przede mną. Ale o tym w kolejnych reportażach.

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 3 lutego 2012; Aktualizacja 7 czerwca 2020;
 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij