Rożnów
Beluarda, czyli renesansowy bastion
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
W środku wsi Rożnów, przy drodze w stronę wsi Tropie, stoi ciekawa kamienna konstrukcja, jakby nieco zakopana w ziemi. To beluarda, renesansowa budowla obronna. Jest częścią i prawie jedyną (a na pewno najciekawszą) pozostałością twierdzy, której budowę zapoczątkował w połowie XVI wieku Jan Amor Tarnowski.
Hetman Wielki Koronny, wybitny teoretyk sztuki wojennej swego czasu, rozpoczął wznoszenie twierdzy we własnych dobrach. Porzucił przestarzały, gotycki zamek stojący na odległym wzgórzu (do dziś pozostały z niego ukryte w chaszczach choć oznaczone tablicą informacyjną smętne resztki) i zainicjował budowę jednej z najnowocześniejszych wtedy twierdz w Europie. Czerpał ze sprawdzonych włoskich wzorów: miało to być założenie zwane palazzo in fortezza, obronna siedziba wielkiego rodu. Impulsem do tak dużej inwestycji było prawdopodobnie poczucie zagrożenia od strony Turków po ich zwycięstwie nad Węgrami pod Mohaczem.
Niedokończona twierdza Tarnowskich
Dzieło nie zostało nigdy doprowadzone do końca. Zbudowano beluardę połączono ją z bramą murami kurtynowymi, a na powstałym w ten sposób wewnętrznym dziedzińcu postawiono – na razie – drewniany zamek. Po śmierci hetmana w 1561 r. dzieło zarzucono i nieukończona twierdza zaczęła popadać w ruinę. Mury wykorzystywano na różne sposoby: była tu ludwisarnia, w XIX wieku w beluardzie ulokowała się gorzelnia. Do dziś przetrwał fragment muru z bramą i właśnie ten bastion.
Beluarda, znak nowoczesności
Budowla postawiona z ciosanego kamienia ma plan pięcioboku o osi długości 30 m, trzymetrowej grubości ściany, przykryta jest kamiennym sklepieniem o grubości metra, które najpewniej było kiedyś dodatkowo przyrzucone ziemią. Ściany z otworami strzelniczymi w dwu poziomach zwieńczone są machikułami (rodzaj galerii wystającej przed lico muru). Wewnątrz dostęp do otworów strzelniczych ułatwiały drewniane ganki obiegające mury. Narożniki zdobią rzeźby: jedna przedstawia mężczyznę trzymającego w rękach głowę Turka, druga herb Tarnowskich – Leliwa. Wejście do wnętrza prowadziło po pochylni z zamkowego dziedzińca.
Wielkie dzieło w letniskowej wsi
I wiele więcej o beluardzie nie udało mi się wyczytać… Szkoda, bo zasługuje na więcej uwagi. 500-letni prawie budynek, choć obronny, jest po prostu ładny i zgrabny. Wkomponowany w rozległy skwerek w środku wsi, otoczony resztkami współczesnych mu murów i efektami działań późniejszych architektów. Na szczęście jest spora tablica informacyjna, na której można wyczytać nieco o tej budowli. W samej beluardzie nie dzieje się nic, choć nie wygląda na „zaniedbaną”.
Warto wiedzieć
Drugi, a właściwie pierwszy, bo wcześniejszy z rożnowskich zamków stoi na wzgórzu przy drodze w kierunku zapory. Został wybudowany w latach 1350-70 przez ród Rożenów, prawdopodobnie na miejscu wcześniejszej XIII-wiecznej warowni Gryfitów. W 1426 r. gotycki zamek kupił Zawisza Czarny z Grabowa. W połowie XV wieku znalazł się we władaniu Tarnowskich. A dalej – już wiadomo. Trzeba dużego samozaparcia, by przedrzeć się do ruin przez krzaki i pokrzywy. Mnie go zabrakło.
Dodaj komentarz