Rogalin
Dęby nad rozlewiskiem Warty

Nazywają się Lech, Czech i Rus. Wbrew legendzie nie pamiętają słynnych braci, choć noszą ich imiona. Mają zaledwie od 500 do 700 lat – bo tak wynika z badań dendrologicznych. Nazwy odwołujące się do legendarnych postaci nadano im w końcu XIX wieku.
fot: Małgorzata Raczkowska
Rogalin. Dęby nad rozlewiskiem Warty
W starorzeczu Warty znajduje się największe w Europie skupisko dębów szypułkowych. Po raz pierwszy zinwentaryzowano stare drzewa ponad sto lat temu, w 1904 roku. Naliczono ich wtedy około dwu tysięcy i ta liczba podawana jest też we współczesnych publikacjach.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Pałac w Rogalinie zobaczyć warto. Bogata rezydencja Raczyńskich, odnowiona niedawno, prezentuje się naprawdę okazale.

Na razie jednak nie ma po co wchodzić do środka, bo świeci pustką. Zresztą – jest udostępniana tylko na specjalne zamówienie. Można zobaczyć galerię portretów w prawej oficynie (Raczyńskich oczywiście), powozownię i kolekcję malarstwa w ukrytej nieco na zapleczu galerii. O tym jednak innym razem. Teraz najciekawsze są dęby.

Przypałacowy ogród utrzymany jest w stylu francuskim. Za pałacowym murem roztacza się dawny ogród angielski, teraz dość swobodnie puszczony park, który niepostrzeżenie przechodzi w obszar nie należący już do pałacu, nadal jednak chroniony w Rogalińskim Parku Krajobrazowym. I w czasach byłych właścicieli, i teraz, największą jego ozdobą są rogalińskie dęby. Drogę do tych najbardziej znanych pokaże nam strzałka przy pałacu.

Nazywają się Lech, Czech i Rus. Wszyscy znamy legendę o trzech braciach, którzy stali się protoplastami trzech narodów. W tym właśnie miejscu, za ich czasów na uroczysku w nieprzebytej puszczy, mieli dostrzec jelenia, który chował się w młodej jeszcze dąbrowie. Już mieli go ustrzelić, gdy Lech rozpoznał w nim samego Światowida… Wstrzymał więc kompanów i na leśnej polanie postawił posąg słowiańskiego Boga. Zniszczyć „bałwana” chciał dopiero Mieszko, neofita. Skończyło się jakoby tylko przybiciem na nim krzyża… Tak mówi legenda. Światowid, nawet jeśli tam stał, nie przetrwał do naszych czasów. Są natomiast dęby. Nie pamiętają jednak słynnych braci, choć noszą ich imiona. Mają zaledwie od 500 do 700 lat – bo tak wynika z badań dendrologicznych. Nazwy odwołujące się do legendarnych postaci nadano im w końcu XIX wieku.

Najstarszy jest Rus. Ma 926 centymetrów w obwodzie (drzewa mierzy się na wysokości 120 cm nad ziemią). Popodpierany, pospinany klamrami, w pniu ma betonowe plomby. Co roku jednak wypuszcza jeszcze liście. Plotka głosi, że ten grubas kiedyś był Czechem, ale w latach 50. ubiegłego wieku Rosjanie kazali zamienić tabliczki, bo Rus sechł, a to im było nie w smak. Czy to prawda? Ktoś może jeszcze pamiętać, ja nie wiem. W środku stoi więc Czech. Jest już teraz całkiem suchy, ale jego pień wygląda naprawdę imponująco. Jest bratem średnim, ma 726 cm w obwodzie. Najmłodszy i najdrobniejszy jest Lech – ma tylko 635 centymetrów, o centymetr więcej niż stojący w pewnej od braci odległości Dąb Edwarda, nazwany tak na cześć wybitnego przedstawiciela rodu Raczyńskich.

W rogalińskim parku jest więcej starych drzew. Są inne dęby, przy braciach stoi gigantyczna lipa. Mnie jednak zadziwiły niespotykanych rozmiarów akacje (poprawnie chyba grochodrzewy) stojące przy alejce prowadzącej do punktu widokowego na skarpie, z którego roztacza się ładny widok na dolinę Warty i łęgi rogalińskie. Tam warto się wybrać na spacer, lub – lepiej – na rowerową wycieczkę od dębu do dębu. Mnie się to nie udało, bo dolina Warty była właśnie zalana przez powódź.

W starorzeczu Warty znajduje się największe w Europie skupisko dębów szypułkowych. Po raz pierwszy zinwentaryzowano stare drzewa ponad sto lat temu, w 1904 roku. Naliczono ich wtedy około dwu tysięcy i ta liczba podawana jest też we współczesnych publikacjach. Nie jest jednak prawdziwa. Sto lat minęło, stare drzewa powypadały. Obecnie podaje się liczbę 1435 olbrzymów, z których 860 nosi tabliczkę „pomnik przyrody”. Są wśród nich unikalne w naszym kraju dęby stojące samotnie na polach.

Warto wiedzieć

Rogalińskie dęby podgryza chrząszcz – kozioróg dębosz. Osłabia stare drzewa, sprawia, że są bardziej podatne na choroby. Trudno jednak z nim walczyć – jest także pod ochroną.

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij