Zaniemyśl
Dęby na Wyspie Edwarda
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Najpierw Zaniemyśl zasłynął potyczką z krzyżakami w 1331 roku. Drobną, ale istotną, bo zwycięską. Na swoje kolejne pięć minut miejscowość czekała pięćset lat.
Na początku XIX wieku do Zaniemyśla sprowadził się hrabia Edward Raczyński. Nie na stałe co prawda, bo rezydował raczej w rodowym Rogalinie, a poza tym włóczył się po świecie, zajmował się polityką, szerzeniem higieny wśród ludu, mecenatem sztuk i kompletowaniem księgozbioru, który stał się niebawem słynną Biblioteką Raczyńskich.
Hrabia Edward Raczyński bywał w Zaniemyślu na wywczasach. Na wyspie pośrodku jeziora, które teraz zwie się jeziorem Raczyńskim, pobudował domek w stylu szwajcarskim, drewniany, stawiany na zrąb. Z tego domku uczynił sobie letnisko, przyjmował tu gości, a dla rozrywki na jeziorze urządzał „bitwy morskie”, coś na kształt bardzo dziś modnych rekonstrukcji historycznych. Walczono na wodzie przy pomocy specjalnie skonstruowanych modeli statków z dawnych epok, zdobywano „twierdze” na brzegu. Było wesoło, hrabia spraszał na imprezy szerokie grono przyjaciół.
Miał też niestety wrogów. W 1845 roku, on, oficer napoleoński odznaczony krzyżem Virtuti Militari, społecznik i zaangażowany w gospodarczy rozwój Wielkopolski polityk, spotkał się z ostrą krytyką. Oskarżano go i o zdradę narodową (rzeczywiście, chciał budować siłę gospodarczą kraju w oparciu o siłę pruskiej monarchii), i o malwersacje finansowe związane z budową domów opieki dla umierających ubogich. Hrabia popadł w depresję tak głęboką że popełnił samobójstwo. Zastrzelił się z armatki na swojej wyspie. Leży teraz pod zaniemyskim kościołem, przy południowej ścianie zobaczymy jego grobowiec. Sarkofagu strzeże posąg, który przedstawia małżonkę hrabiego, Konstancję, jako rzymską boginię Hygeę, patronkę zdrowia i zdrowego trybu życia. Kościół stoi przy owalnym placu, czy raczej skwerze, w południowej części miejscowości i nosi wezwanie św. Wawrzyńca. Bryłę ma neogotycką, a zaprojektował go słynny w połowie XIX wieku architekt Franciszek Maria Lanci. Warto tam zajrzeć, by rzucić okiem na drewniany strop wsparty na drewnianych kolumnach. A przy okazji zwrócić uwagę na ciekawą w detalach małomiasteczkową zabudowę Zaniemyśla.
Jest też Wyspa Edwarda, nazwana tak po samobójczej śmierci hrabiego. Nadal stoi na niej drewniany dwór i kilka, również drewnianych obiektów gospodarczych. Jest tam ośrodek wypoczynkowy, nie tętniący wcale życiem, dość pusty, jakby zapomniany. Na wyspę w sezonie dostaniemy się promem (5 zł) i warto to zrobić, by zobaczyć i piękny dom, i niezwykłe rosnące tu drzewa. Wyspa ma tylko trzy hektary a naliczono na niej ponad 60 starych dębów, z których znaczna część została uznana za pomniki przyrody: mają co najmniej po trzysta lat.
Zdewastowany zabytkowy Domek Szwajcarski na wyspie w Zaniemyślu – 2019
Można sytuację porównać do wprowadzenia włączonej lokomotywy do zabytkowego drewnianego domku, efekt łatwo przewidzieć. Obecny stan – naruszona konstrukcja /ściany zew. nie trzymają pionów/, poza zniszczeniami wewnątrz.
Szambo – do precyzyjnej kontroli. Na gruncie o wysokim poziomie wód gruntowych szczelność szamba musi być idealna.
Sprzedaż alkoholu na wyspie z kładką – nieporozumienie.
Moja rada – właściwy remont i bezdyskusyjne cofnięcie zgody na działalność gastronomiczną w Domku Szwajcarskim.
lipiec 2019
Jeżeli władze Zaniemyśla nie chcą dalszych zniszczeń na wyspie proponuję zerwać umowę z obecnym dzierżawcą.
wstyd! taka pamiątka! taka historia!
a czy to nie czasem za czasów „wielkiego” starosty Bednarza dokonały się tam najwieksze zniszczenia? trzeba tego pana rozliczyć dokładnie za te decyzje a nie wysłuchiwać jego głupio madrych dyskusji na radzie powiatu
Ja mam kawałek historii o Edwardzie Raczyńskim hcyfrowa.tvp.pl/video/historia-dawna,edward-raczynski,59124655