Kijów
Fundament cerkwi Dziesięcinnej
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
W obecnie najpiękniejszym fragmencie ukraińskiej stolicy, w jej najstarszej, historycznej części znajdowały się stary gród, w X wieku książęcy pałac, oraz sąsiadująca z nim cerkiew Dziesięcinna, z których zachowały się jedynie fundamenty. Zniszczone zostały bowiem w 1240 roku przez hordy Batu-chana.
O miejscu w którym stała siedziba władcy Rusi Kijowskiej, przypomina żelazna tablica na murze otaczającym fundamenty wspomnianej cerkwi oraz zabytkową, kilkusetletnią lipę. Według niektórych źródeł rosła ona już w czasach książęcych. Inne, chyba bliższe rzeczywistości, wiążą ją – również nazwą – z metropolitą Petrem Mohyłą, który ponoć miał ją zasadzić w XVII w. Obok niej przez dziesięciolecia można było oglądać zachowane fundamenty cerkwi.
Co dziesiąty grosz na budowę
Jej nazwa pochodzi od dziesięciny, czyli dziesiątej części dochodów jej fundatora, a zarazem chrzciciela Rusi i późniejszego prawosławnego świętego Włodzimierza I Wielkiego. Takie bowiem środki przeznaczył na jej budowę w latach 989-996 oraz późniejsze utrzymanie. Była to pierwsza świątynia chrześcijańska wzniesiona w grodzie na Górze Starokijowskiej. Chociaż Kijów miał już starszą o co najmniej pół wieku drewnianą cerkiew proroka św. Ilji, to stała nad Dnieprem na Podole, o czym piszę w jednym z poprzednich reportaży, w późniejszym Dolnym mieście. Kamienna Diestaynna cerkwa była podobno wspaniałą, imponującą na owe czasy budowlą, która zaćmiła – i o to też chyba chodziło – wszystkie dawne pogańskie miejsca kultu.
Odbudowa ciągle w planach
Jak naprawdę wyglądała – nie wiadomo, mimo zachowanych fundamentów, gdyż została doszczętnie zniszczona w 1240 r. podczas najazdu Batu-chana. Chociaż na pewno była w – znanym z zachowanych, niewiele młodszych od niej świątyń prawosławnych – w stylu bizantyjskor-ruskim. Później, w XVII i XIX w. powstały na jej miejscu następne cerkwie, ale też się nie zachowały. Zresztą i obecnie w pobliżu tych fundamentów stoi i jest czynna prowizoryczna, drewniana. Kilka lat temu podjęta została decyzja o odbudowie tej pierwszej, historycznej. Teren otoczono wysokim płotem, ale będąc w tym miejscu ostatnio w końcu sierpnia nie zauważyłem, tak jak i w poprzednich latach, aby coś się za nim działo.
Muzeum ukryte za płotem
Płot ten zasłonił natomiast widok – na szczęście nie odciął do niego dojścia z tej strony – na gmach Narodowego Muzeum Historii Ukrainy. Reprezentacyjną budowlę z lat 30. XX w. w stylu klasycyzmu socjalistycznego. Pod jej ścianami ustawiono kamienne figury pogańskich bożków nie tylko ruskich, ale i połowieckich. Wewnątrz jest ciekawa ekspozycja na temat prehistorii i historii ziem ukraińskich z mocno wyeksponowanym okresem kozaczyzny. Ale także okresu rewolucji, wojny domowej oraz II wojny światowej nazywanej tu, tak jak uprzednio, Wielką Ojczyźnianą. Zwiedzić to muzeum jednak warto.
Dodaj komentarz