Phnom Penh
Miejsca tortur i pola śmierci

Nie był to najlepiej dobrany akord końcowy mojej podróży po Kambodży. Ale przecież i takie oblicze ma ten ciekawy kraj. Tak straszliwie niedawno męczony przez własnych zbrodniarzy zaczadzonych szaloną ideologią.
fot: Cezary Rudziński
Phnom Penh . Miejsca tortur i pola śmierci
Przez Jezioro płynie łodzią z krótkim wiosłem wieśniaczka, chyba z pobliskiej wsi. Czy wie, że pod nią i dookoła jest ogromne cmentarzysko?
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Nie wszyscy turyści decydują się natomiast na zwiedzenie miejsc związanych z ludobójstwem w czasach Czerwonych Khmerów, chociaż władze i organizatorzy kambodżańskiej turystyki bardzo na to nalegają.

Dla gości z Zachodu jest to przeważnie zbyt szokujące. My mamy natomiast KL Auschwitz, Birkenau, Stutthof, Majdanek i inne hitlerowskie obozy śmierci i zagłady. A także byłe katownie gestapo, NKWD  czy stalinowskiej bezpieki.

Muzeum Ludobójstwa Tuol Sleng

Byłem jednak i w tych, przynajmniej dwu najważniejszych kambodżańskich miejscach niebywałych zbrodni. Jednym z nich jest dawna wyższa szkoła ekonomiczna Tuol Svay Prey, obecnie Muzeum Ludobójstwa Tuol Sleng. Podczas rządów Czerwonych Khmerów w 1975 roku zamieniono ją w katownię w której przesłuchiwano, torturowano i mordowano ludzi. Przeszło ich przez nią około 20 tysięcy. Najpierw „wrogów ludu”, później – maszyna śmierci musiała się przecież kręcić, własnych towarzyszy. Przeżyło to zaledwie kilku więźniów.

Trafiłem tu na moment, gdy jeden z tych ocalonych, Bon Meng promował i podpisywał napisaną przez siebie książkę dokumentalną o tym miejscu, znanym wówczas pod kryptonimem S 21. Próbowałem z nim rozmawiać za pośrednictwem tłumacza, nie znał bowiem żadnego języka obcego. Był zaskoczony, że stoi przed nim również były więzień polityczny, chociaż innego systemu totalitarnego. Odniosłem jednak wrażenie, że słowo „stalinizm” jest dla niego pustym dźwiękiem…

Na dziedzińcu tej byłej uczelni pięknie kwitną dziś drzewa. Czy tak samo było w latach zbrodni? O ich skali informują w kilku językach tablice. Wystarczy wejść do któregokolwiek pomieszczenia na parterze czy piętrach, aby znaleźć się w dawnym piekle. Żelazne „madejowe łoża” do których przykuwano i torturowano nieszczęsnych próbując wymusić od nich zeznania, że są „wrogami ludu” bądź zwolennikami dawnej, królewskiej władzy.

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij