Tatry
Od chaty do chaty po tamtej stronie
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Uciekamy dalej, bo nocleg zaplanowaliśmy w Schronisku Zamkowskiego. Jej gospodarzem (chatarem, jak tu mówią) jest kobieta ? Janka. Kobiecą rękę widać w wystroju wnętrza, dobranych kolorystycznie firankach i obrusach na stołach. Po kolacji wszyscy goście częstowani są mocną, gorzką nalewką. Zasypiamy jeszcze szybciej niż poprzedniego dnia…
Do Chaty Tery?ego
Kolejny etap naszej wędrówki jest krótki. Po półtorej godziny docieramy do najwyżej położonego w Tatrach (2015 m n.p.m.) całorocznego schroniska ? Chaty Tery?ego. W tym roku obchodziło 110 urodziny, od 15 lat chatarem jest Miro Jilek (przed laty chatarem był też jego ojciec). Po krótkim odpoczynku idziemy na spacer wokół największego stawu (jesteśmy w Dolinie Pięciu Stawów Spiskich). Możemy stąd wejść turystycznie (choć nie szlakiem) na Baranie Rogi lub Lodowy Szczyt. Większość turystów idzie stąd przez przełęcz Czerwona Ławka do Doliny Staroleśnej. To odpowiednik Orlej Perci po polskiej stronie, ponad sto metrów łańcucha, szlak prowadzi prawie pionową ścianą. Po zejściu z przełęczy i dwóch godzinach spaceru w dół dochodzimy do Zbójnickiej Chaty. Schronisko spłonęło 10 lat temu, ale zostało błyskawicznie odbudowane. Cieszy się wielkim powodzeniem, łatwo tutaj dotrzeć ze Starego Smokowca, z Chaty Tery?ego, z Polski ? przez Łysą Polanę.
Chata pod Rysami
Jedynym schroniskiem, którego nie polecamy i omijamy w naszej wędrówce, jest Śląski Dom pod Gerlachem. To praktycznie hotel górski o brzydkiej architekturze. Wolimy kilkugodzinnym marszem dojść nad Popradzki Staw. Krótki odpoczynek w tutejszym schronisku (jadalnia zawsze zatłoczona, brzeg stawu też ? docierają tu tysiące turystów prostym szlakiem ze Szczyrbskiego Jeziora) i ruszamy dalej. Naszym celem jest najwyżej położone schronisko w Tatrach (otwarte tylko latem): Chata pod Wagą (lub jak wolą Słowacy ? Chata pod Rysami). Stąd już tylko godzina drogi na dwuwierzchołkowy szczyt Rysów ? nasz polski wierzchołek jest o cztery metry niższy od słowackiego. Miejscowe schronisko to jednocześnie najwyżej położone miejsce w Tatrach, gdzie możemy napić się piwa z beczki. A czyż może być coś przyjemniejszego niż kufel zimnego piwa, dobre towarzystwo i przecudnej urody panorama gór?
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- autor jest redaktorem naczelnym Magazynu Turystycznego Wasze Podróże
- park narodowy (TANAP)
- Horská záchranná služba (odpowiednik GOPR)
Dodaj komentarz