Kraków
Sadzawka św. Stanisława na Skałce

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
W poszukiwaniu artezyjskich wód
W 1903 roku jedna z największych powodzi w Krakowie spowodowała poważne szkody również na Skałce. Parter klasztoru został zalany, ogród zniszczony, a sadzawka zdewastowana. Po powodzi, prawdopodobnie na skutek wcięcia się koryta Wisły, nastąpiło obniżenie poziomu wód gruntowych. Dodatkową przyczyną tego zjawiska była kanalizacja ulic w mieście. Teren uległ przesuszeniu, a sadzawka pozbawiona wody. Stało się to impulsem do poszukiwania wody, stałego źródła zasilania Sadzawki św. Stanisława. Jednym z pomysłów było wywiercenie studni głębinowej. W 1907 roku Zakład Instalacyjny Leonarda Nitscha wykonał odwiert studni o głębokości 67 metrów. Przebito się przez utwory czwartorzędowe pod dnem Wisły i dowiercono do wód subartezyjskich. Zwierciadło wody ukształtowało się na głębokości9 metrów pod dnem sadzawki. Zainstalowano pompy ssąco-tłoczące umożliwiające napełnianie sadzawki wodą podziemną.
Cudowna, lecznicza lecz… siarkowodorowa
Studnia głębinowa funkcjonowała do czasów drugiej wojny światowej. Okupanci zdemontowali i wywieźli pompę, a otwór został szczelnie zamknięty. Studnia nie była użytkowana. W sadzawce gromadziła się przeciekająca woda zaskórna. Czasem napełniano sadzawkę wodą z wodociągów. W 2004 roku przystąpiono do generalnej renowacji sadzawki, oczyszczenia i uaktywnienia studni głębinowej w jej dnie. Przeprowadzono analizę składu chemicznego wody i badania bakteriologiczne. Obecność siarkowodoru oraz dużej ilości siarczanów i chlorków potwierdzają pochodzenie wód ze zbiornika podziemnego w utworach mioceńskich Zapadliska Przedkarpackiego. Woda ma stałą temperaturę około 12 st. C., a jej zapach nie jest przyjemny.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- kościół paulinów na Skałce
- więcej o kościele na Skałce w naszym portalu
- film autorki
Zapach nie jest przyjemny? To eufemizm! Jest okropny. Najprawdziwsze zgniłe jaja. Jak Zuber w Krynicy, albo… nie wiem co! Byłam tam już dawno, ale na wspomnienie smaku tej wody jeszcze dziś dostaje dreszczy!
a ja czesto pije wode z sadzawki. miszkam na ulicy kordeckigo tak ze mam bardzo blisko i bardzo ja lubie :)
Woda ma przedziwny smak pilem ja dobry kwadrans temu a nadal mam jej smak w ustach. Az sie wystraszyłem. Czuc duzo mineralow.
Woda ma świetny smak i zapach – jako woda lecznicza, a sadzawka piękną historią – tutaj dziwnie poprzekręcaną i ograbioną z najciekawszych elementów.