Kos
Skalną ścieżką na szczyt Dikeos
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
8.30 rano. Kamienista wąska ścieżka pnie się ostro pod górę. Jest naprawdę stromo ? jeden nieostrożny ruch może spowodować osunięcie się w przepaść. Na szczęście silny wiatr dopycha nas do skalnej ściany.
Wchodzimy na przełęcz. Widok stąd jest niesamowity. Dookoła rozpościerają poszarpane skały, a w oddali połyskuje w słońcu granatowo-srebrzyste morze. Nie wolno się jednak zatrzymywać na zbyt długie popasy, bo zimne podmuchy mogą błyskawicznie wychłodzić organizm ? zapalenie płuc murowane. Dlatego najwyższy szczyt greckiej wyspy Kos ? Dikeos (846 m n.p.m.) należy zdobyć z marszu, najlepiej wcześnie rano. Palące egejskie słońce świeci wtedy jeszcze słabo, wspinaczka będzie więc przyjemnością, a nie torturą.
W cynamonowym aromacie
Wyruszamy z miejscowości Zia, która słynie w całej Grecji z aromatycznego syropu cynamonowego, który za parę euro można tam kupić praktycznie w każdym sklepiku. Syrop bardziej słodki niż cynamonowy służy do zaprawiania drinków oraz jako dodatek do ciast. W wiosce można też podziwiać niezapomniane zachody słońca lub rozpocząć wspinaczkę na sam szczyt.
Wędrówka w pełnym słońcu
By wejść na szlak trzeba podejść główną uliczką kawałek pod górę. Przy tabliczce wskazującej drogę do tawerny Zia jest też informacja o drodze na szczyt. Podany tam czas wędrówki (godzina plus 23 minuty) jest niedoszacowany. Na Dikeos idzie się co najmniej dwie godziny. Warto zabrać ze sobą dużo wody, krem z wysokim filtrem (droga wiedzie wzdłuż odsłoniętego zbocza) oraz naprawdę dobre buty. Szlak jest trudny i w niektórych momentach przypomina niebezpieczne tatrzańskie ścieżki. Warto jednak trochę się spocić, by dotrzeć na sam szczyt. Widok z góry, po prostu zapiera dech.
W górskiej wiosce
Wracając warto odwiedzić też górską wioskę położoną w paśmie góry Dikeos ? Pyli. Tak naprawdę to dwie różne miejscowości: dzisiejsze Pyli oraz średniowieczna opuszczona wioska pełna zrujnowanych domostw, nad którą wznoszą się ruiny potężnego bizantyjskiego zamczyska z IX-XI wieku.
Warto wiedzieć
Górskie wędrówki na jednej z wysp archipelagu Dekanezu? Czemu nie. Na Kos można znaleźć wszystko: góry, piękne piaszczyste plaże, lecznicze gorące źródła i masę znakomicie zachowanych zabytków z różnych epok. Wyspa jest niewielka, a w porównaniu ze znaną doskonale Polakom Kretą ? wręcz malutka. Ma ok. 48 kilometrów długości oraz 10 szerokości. Z lotu ptaka wygląda jak nagryziony z jednej strony rogalik. W sumie zamieszkuje ją mniej więcej 30 tysięcy ludzi, ale znacznie więcej niż Greków jest na Kos turystów. Około 80 procent przyjezdnych to Holendrzy, którzy zamienili wyspę w swą wielką kolonię.
Na Dikeosa można wejść i w sandałach.Szlak raczej zaliczam do łatwych.Warto poświęcić przedpołudnie ,aby nasycić oczy piękną panoramą ze szczytu.Powiem tyle :pobyt na wyspie Kos bez wejścia na Dikeosa uważam za stracony.GORĄCO POLECAM
Mała poprawka!
autor: Anna Piotrowska
troszeczkę Panią Piotrowską poniosła fantazja pisząc:
:arrow: – Nie wolno się jednak zatrzymywać na zbyt długie popasy, bo zimne podmuchy mogą błyskawicznie wychłodzić organizm – zapalenie płuc murowane. :roll: BZDURA
Fakt wchodzimy Rano najlepiej ok 8:00 rano .Przy podejściu idziemy w cieniu góry. :)
:arrow: -Szlak jest trudny i w niektórych momentach przypomina niebezpieczne tatrzańskie ścieżki. :P też BZDURA.Pewnie dla Pani Ani nasze Bieszczady to prawie to samo co Tatry :D
————————————————————————————————————–
Napewno nie jestem żadnym autorytetem na tym forum, ale proszę o zaufanie.
Zachęcam do wejścia na szczyt.
Wmiejscowości Zia polecam tawernę (może źle napiszę)Avlia.Prowadzą ją trzej bracia.
W/g mnie jest to najlepsza tawerna na wyspie Kos.Wjeżdżając do Zia na samym końcu po prawej stronie.Budynek z tarasami.Jeżeli ktoś tam dotrze proszę pozdrowić od Doroty i Waldka
Chyba kolega ma rację. Ale każdy inaczej odbiera góry. To, co dla jednego jest tylko spacerkiem, dla kogo innego wielką wyprawą. Poczytać o cudzych wrażeniech to jedno, a spojrzeć na mape i na górę to drugie. Więc myślę, że wytrawnego turysty autorka nie wprowadzi w błąd, a niewprawnego spacerowicza przestrzeże przed wchodzeniem w sandałach. Dla mnie ok.
Witam
. Przedwczoraj wszedłem na szczyt z Zia w sandałach, z braku innego obuwia./ rejs żeglarski/ Czas 1 h 20 min. Trudności duże O. Widoki duże 10.
Niedawno bylem na Kos i chcialbym wrzucic swoje trzy grosze. Wejscie nie jest ani tak trudne jak opisuje autorka, ani tak łatwe jak opisują państwo w komentarzach. Przez 99% nie trzeba uzywac do wchodzenia czterech konczyn, ale tez mama z malym dzieckiem tam nie wejdzie.Czas wejscia zajął nam faktycznie niecale 1,5h ale to czas dla w miarę sprawnych, i przy takim tempie naprawde mozna się zmachać. Napotkalismy na parę osób które zawrócily nie bedąc w stanie kondycyjnie wyrobić. Dla osoby która prowadzi siedzący tryb zycia i nagle chce wspiąc sie prawie 500m, ta góra moze byc za trudna a nawet niebezpieczna. Państwo piszą ze weszli w sandalach. Nie mówię ze to niemozliwe ale…Nie radzę chyba ze to wybitnie sportowe sandaly chroniące palce. Szczegolnie w wyzszych partiach podejscie jest strome, często z malych i srednich kamieni ktore mogą usuwac się z pod nóg. Wejscie Jest meczące ale szczególnie ostroznym trzeba byc przy zejsciu – strome zejscie po nie do konca stabilnym podlozu, naprawdę latwo zlamac kostkę albo coś więcej i tu trzeba mieć pewne buty. Podsumowując – jesli prowadzisz aktywny tryb życia albo masz doswiadczenie w gorskich szlakach, pewnie zaliczysz to podejscie do srednich albo nawet latwych. Dla chronicznego kanapowca – konesera slodyczy i programów tvto szlak trudny bądź wręcz niebezpieczny.
Witam.
W październiku również zdobyłem „szczyt”. Uważam się za „sprawnego” powyżej średniej. Wbiegnięcie i zbiegnięcie zaczynając i kończąc w Zia to 1,5 h. Buty sportowe. Godzina 12.30 – 14.00. Temperatura 26-28 C. Słonecznie. Momentami wyżej dość silny wiatr.
Reasumując. Dla „przeciętniaka” to wyprawa na jakieś 3h z odpoczynkiem podczas wejścia. Trzeba patrzeć pod nogi gdzie się stawia stopę. Ostre kamienie mogą zranić kostkę. Preferowane dłuższe obuwie. WARTO podjąć rękawicę.
A-ha jeszcze gwoli informacji. W tym roku w maju małżeństwo z Polski wybrało się na szczyt. Niestety kobieta musiała być odtransportowana helikopterem po bardzo poważnym wypadku. Poślizgnęła się na śliskich kamieniach.
Trzeba się przynajmniej wyekwipować w dobre buty, kilka litrów płynów na osobę i mozna ruszać na szczyt. Dla sprawnych nic trudnego. Widoki warte wejścia nawet w temperaturze 35 stopni w cienu, a w takiej własnie wchodziliśmy 15.06.2016 > Gorąco polecam !!! :)
Na szczycie Dikeos
Powiedzcie, czy ktoś wjezdzal buggym na wiatraki i stamtąd wspinal się na Dikeos, bo mamy taki plan na czwartek :)
Powiem tak , ja z zoną weszlismy na szczyt w 2 godz. i było ok (ja 55 lat i żona 50 )Wejście 28.09.2016 . Ale przestrzegam buty to podstawa i wymarsz około 7.30 gdy słońce jest po drugiej stronie góry ! Podejscia w niektórych miejscach niebezpieczne ! , a GOPR tam nie dojedzie :) ! Polecam bo widoki są warte trudu , Zejscie jest łatwiejsze , lecz trzeba też uważać na osuwające sie kamienie . Oznakowanie troche utrudnia bo są błędy i można wejsć w sciezkę i gestwinę małych drzew gdzie trudno sie przebic do góry .
Byłem w tym roku na Dikeos 14 sierpnia. Miałem jednak pecha, bowiem w okolicach szczytu, około godziny 8.00 rano przywitały mnie chmury i silny wiatr. W rezultacie, będąc na szczycie, nie widziałem nic poniżej szczytu i nie mogłem podziwiać widoków – co było o tyle irytujące, że podczas kolejnych dni mojego pobytu na Kos, pojedyncze chmury nad Dikeos były raczej rzadkością i to jedynie rano, a po południu i wieczorem niebo było zawsze bezchmurne. W drodze powrotnej, po zejściu ze szczytu, poszedłem niebieskim szlakiem do Palio Pyli – gdzie oprócz mnie nie było nikogo i które to miejsce sprawia naprawdę fajne wrażenie i niewątpliwie jest godne polecenia. Generalnie, mimo mojego pecha pogodowego, polecam wejście na Dikeos i zamierzam kiedyś jeszcze je powtórzyć (o ile będę na Kos). Radzę przy tym zabrać ze sobą dodatkowe wierzchnie okrycie typu polar lub co najmniej koszula z długim rękawem, które zapewne w 90% procentach przypadków się nie przydadzą, ale w moim przypadku takie dodatkowe okrycie było jak najbardziej konieczne (i na szczęście je miałem w plecaku). Co do butów – można wejść na Dikeos nawet w sandałach (choć przy zejściu można poobijać sobie stopy), jednak osobiście polecam zabrać co najmniej buty sportowe typu „adidasy” (przynajmniej w tym okresie, kiedy ja byłem na Dikeos było to wystarczające obuwie). Co do oznakowania szlaków – czerwonego na Dikeos, zaczynającego się nad miejscowością Zia i niebieskiego do Palio Pyli spod Dikeos – można mieć zastrzeżenia co do ich czytelności. Niebieski szlak prowadzący do Palio Pyli w pewnym momencie po prostu się urwał i samodzielnie musiałem poszukać zejścia do drogi prowadzącej do Pyli.
Naprawdę warto wybrać się na dikalos trasa niezbyt trudna. Bardzo spokojne wyjście zajmuje maksymalnie 2 godziny. Nie trzeba mieć specjalnej kondycji żeby wyjść na tą górkę.
Witam. A z 4 letnim dzieckiem wejdę? Jako niespełna 3 latek weszła sama na Gubalowke- od A do z-, przeszła jaskinie mroźna i podejście do niej. Hmmm, no nie wiem. Nie chciałabym przegiac pały:)
Witam. Post powyżej jest ode mnie. Jestem już po wejściu na diekeos i teraz pisze ku przestrodze. Weszłam niestety z dziecmi- w tym z 4 latkiem, bo jak pisałam wyżej góry nie są nam obce. Ale nie Greckie! To była masakra- przez cały czas były problemy z oznaczeniem szlaku, a poza tym łapka w górę dla tych od sandalow! My weszliśmy w obuwiu sportowym w długich skarpetkach, ale i tak kostki poobijane i nogi cudem w całości. Podłoże niepewne, osuwajace sie, dzikie. Widoki super, ale bardziej je przeanalizuje po zdjęciach bo na górze ryczalam z żalu nad własną głupota, żeby wziąć córeczkę do góry. I tyle. Ile ludzi tyle opinie wiec i może moja przyda się jakimś rodzicom z podobnym pomyslem
My weszliśmy z 10 latkiem na początku lipca 2019 roku. Jeśli ktoś da radę wejść na Giewont w 30 stopniowym upale, to i na Dikeos się uda. Z glownej ulicy Zia w prawo, do skweru podjechalismy jeszcze autem. Tam zostawilismy samochod (skwer Karidias). Start że skweru – całe podejście 2h, godzina na górze (obeszlismy cała gran i zajrzelismy do kapliczki) i podobnie 2h powrót. Dobrze oznaczony szlak, warto mieć co najmniej adidasy, żona w tenisówkach mocno zmęczyła stopy. Polecamy widoki i zabranie odp. odzieży wierzchniej (w partiachbszczytowych ekspozycja na słońcu) i wody. Polecamy Krzysztof, Kasia i Franek
Dikeos- przeogromna niespodzianka!!Poszliśmy dzisiaj (koniec października) się przejść,mąż po rehabilitacji pleców,syn 6 lat i ja,damulka w sandałach.Nie wiedzieliśmy,czego się spodziewac,bo to przypadkowy wypad.Bez picia,jedzenia- tak po prostu. Jak przeszliśmy pół drogi,to żal było zawracać,a to,co zobaczyliśmy później,to nas zamurowalo.Ale ,że jesteśmy z tych „A co,ja nie dam rady?” kontynuowalismy.I mimo narzekania syna i powolnosci we wspianczce, i tych nieszczesnych sandałów – warto było!!Widoki niesamowite,wrażenia niepowtarzalne i tylko żal,ze tyle szkła i śmieci zostawionych przez ludzi.Ale ogólnie coś pięknego- trasa,widoki…zawsze warto zdobyć nowe doświadczenie.
2 lipca 2021 r. Mama, tata i dwójka dzieci 9 i 12 lat. Start z Zia o 8.30. O 10.00 szczyt zdobyty bez większych problemów. Zapalenia płuc oraz wychłodzenia nie zanotowano. „Tatrzańską” trudność szlaku porównał bym raczej do karkonoskiej. Połowa szlaku osłonięta od słońca (może drzewa przez te 10 lat urosły :). Polecam aktywnym, bo to chyba najlepszy punkt do odwiedzenia na Kos.