Szczecin
Smyk, mikrus i inne małe samochody

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
* Isseta – produkowana na licencji zakupionej przez BMW od włoskiej firmy ISO była pierwszym wielkoseryjnym autkiem. Produkowano ją w latach 1955-62, początkowo jako BMW Isseta, później wyłącznie jako BMW. Prezentowany model z 1958 r. waży 515 kg, a rozwijał prędkość do 100/godz. palił do 6 litrów/100 km. Jest przykładem dążenia do osiągnięcia sylwetki „kropli wody”. Na przednie siedzenie wsiadało się odchylając przednią maskę, na tylne – nareszcie przez odrębne drzwi (zdjęcia 6,7).
* Heinkel – śliczne, z finezyjnymi oknami, naprawdę maleńkie trzykołowe autko z 1958 r. ma długość tylko 2,2 m, (szer. 1,4 m, wys. 1,3 m). Osiągało 90 km/godz. silnikiem o pojemności 198 cm sześc. i mocą 10 KM. Energooszczędne, spalało do 4 litrów/100 km. I było dla 4 osób, w tym 2 dzieci (zdjęcie 8). Heinkel produkowany był w zakładach mających przeszłość związaną z produkcją samolotów. Z podniebnej historii II wojny światowej znane są niemieckie samoloty bojowe z firmy Flugzeugwerke Ernsta Heinkla.
Czy to rower, czy samochód?
Podobną proweniencję pochwalić się może jednoosobowe (plus 1 z tyłu), trzykołowe autko Messerschmitt KR 200, skonstruowane przez byłego pracownika Messerschmitt Flugzeugbau Fritza Fende. Założył własną firmę produkującą m.in. ryksze motorowe i takie samochodziki przykryte kopułą przypominającą samolotową. Prezentowany na wystawie pochodzi z 1957 r. i, jak odrzutowiec, osiągał prędkość 92 km/godz. 10 KM (pojemność 191 cm sześc.), spalając do 4,8 litra/100 km (zdjęcia 9, 10, 11).
Jeszcze teraz samochodzik braci Franciszka i Mojmira Stransky Velorex budzi ciepłe uczucia. To trzykołowe skrzyżowanie samochodu z rowerem, nadwoziem przykrytym plandeką z płótna lub sztucznej skóry, zaprojektowane zostało już w 1943 r., a dwa lata później rozpoczęła się seryjna produkcja. Firma braci połączona została z państwową Velo w Hradec Kralove w 1950 r. Franciszek zginął w 1954 r. w wypadku samochodowym, Mojmir nie wstąpił do partii i musiał opuścić zakłady. Samochodzik, który w prototypie nosił nazwę oscar, pozostał. Ten prezentowany na wystawie ma silnik od motocykla Jawa i pochodzi z 1968 r (zdjęcia 12, 13).
Smyk z silnikiem Junaka
Mówi się, że Smyk jest jednym ze szczecińskich kultowych produktów. Nie do końca. Opracowany został i pozostał w prototypie w 1957 r. w oparciu o produkowane tutaj motocykle Junaki. Miał od niego silnik i skrzynię biegów, a ponieważ Junak nie miał wstecznego, zdublowano biegi dodając drugą przekładnię. Mówiąc normalnie, były cztery biegi do przodu i cztery do tyłu. Samochodzik nie miał drzwi bocznych, wsiadając należało odchylić maskę – to nie nowość, ale utrudnieniem było „przesmyczenie” się na tylną ławkę odsuwając w bok siedzenie pasażera. Choć nie był wielki, osiągał do 80km/godz., ale palił jak smok – 8 litrów/100km. W 1957 r. wyprodukowano 25 egzemplarzy Smyka (zdjęcia 14, 15).
Warto wiedzieć
* Na wystawie prezentowane są mini auta z kolekcji szczecińskiego i berlińskiego muzeum techniki.
* „Zmotoryzowana torba na zakupy”, jak dziennikarze Deutsche Auto-Zeitung nazwali Deltę z zakładu Claude Dorniera odbiega wyglądem od pozostałych, chociaż jest mikrosamochodem. Ma silnik elektryczny o mocy 11,4 KM, przyzwoitą miejską prędkość 60 km/godz., ale do parkowania z szerokością 1,44 m – jest raczej trudny (zdjęcie 16).
Dodaj komentarz