Ropa
Spływamy ze Skołyszyna do Jasła
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
To była ciekawa wyprawa. Ropa – lewy dopływ Wisłoki, do której uchodzi w Jaśle, jest rzeką górską, chyba najtrudniejszą jaką przyszło mi spływać. Choć przyznam – nie mam w tych górskich spływach praktycznie żadnego doświadczenia.
Zaczęliśmy w Skołyszynie, dopłynęliśmy do Jasła, daliśmy się podnieść spod mostu na Jareniówkę, w pobliżu wielkiego targowiska. Pokonaliśmy 15 km, zajęło nam to 3 godziny. Wiosłowaliśmy niezbyt intensywnie, spowolniały nas liczne bystrza, które przy wyższej wodzie przemknęlibyśmy na pewno górą, przy niższym wieszaliśmy kajak na kamieniach i trzeba było wychodzić i spychać go na głębszą wodę. Pewnie z większym doświadczeniem byłoby inaczej. Te akcje kosztowały nas jedno pośliźnięcie na śliskim kamieniu w wodzie i niespodziewaną kąpiel wraz z aparatem fotograficznym oraz nabranie kilkunastu litrów wody do drugiego kajaka. Kończyliśmy więc zabawę dość mokrzy.
Ropa ma prawie 79 km
Wypływa jako potok Blechnarka z pasma Granicznego Beskidu Niskiego na południe od uzdrowiska Wysowa. Płynie przez ten kurort, potem przez gminne Uście Gorlickie i przeciska się między stromymi wzniesieniami tworząc przełom – Gorlickie Pieniny. Ten przełom w latach 80. ub. wieku przegrodzony został zaporą w Klimkówce i powstało jezioro Klimkowskie. I ta właśnie zapora w ogromnym stopniu reguluje poziom wody w rzece. Dzięki temu jest ona stosunkowo mniej podatna na jesienne niżówki niż inne rzeki w regionie.
Od Biecza do Jasła
Spływy możliwe są od Gorlic, gdzie rzeka wypływa z gór i przecina Obniżenie Gorlickie wpadając do kotliny Jasielsko-Krośnieńskiej. W sumie dla kajakarzy dostępnych jest ok. 35 km jej biegu. Ale od Gorlic spływa się tylko wczesną wiosną, gdy stany wód są wysokie. Pewniejsze i stabilniejsze wody rzeka niesie od Biecza i stąd nadaje się na amatorskie spływy od wiosny do jesieni z uwzględnieniem oczywiście okresowych wahań stanu wody. Równie dobrze może być jej za dużo jak i za mało. Nasz odcinek ze Skołyszyna do Jasła należy do tych najstabilniejszych. W dodatku możliwość podjęcia kajaków istnieje co ok. 3 km, co bardzo podnosi komfort wycieczkowania.
Czaple i zimorodki
Rzeka ma tu bardzo urozmaiconą linię brzegową. Od prawie nizinnych łąkowych brzegów po stromsze, urwiste, usiane dziurkami wykutymi na gniazda przez jaskółki brzegówki. Koryto meandruje silnie, mimo że – jak opowiadał nam nasz kajakowy przewoźnik – w czasach gdy Austriacy budowali w dolinie kolej, bardzo ją naprostowano. Dość liczne plaże, przeważnie kamieniste są niestety brudne. Na gałęziach wiszą różne śmieci, szmaty i folie przyniesione kiedyś przez wysokie powodziowe wody. Mimo to duże bogactwo wodnych ptaków – naprawdę wiele czapli siwych, o licznych kaczkach nie ma co wspominać. Widzieliśmy też zimorodka.
Warto wiedzieć
* Ropa wpada do Wisłoki w 105 km jej biegu. Ostatnie 1,5 km naszego spływu pokonaliśmy już wodami Wisłoki. A ta niesie wody do Wisły.
* Kajaki wypożyczyliśmy pod Jasłem. Łatwo znaleźć, konkurencji prawie nie ma.
Od lat chodzę po Beskidzie Niskim, znam tam każdy kąt. Ale do głowy by mi nie przyszło, by spływać Ropą! Muszę spróbować, tylko skąd wziąć do takiej ekstrawagancji towarzystwo?