Karpacz
Stoki z widokiem na Śnieżkę

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Stoki trochę na uboczu
Odmiany możemy poszukać na stokach Złotówki (1282 m). Są tu dwa wyciągi orczykowe – niżej Grosik, wyżej Złotówka – wywożące prawie pod schronisko górskie Strzecha Akademicka (można stanąć tu na nocleg i świt powitać już na nartach!). Góra trasy jest dość łatwa (ale uwaga! wieje), dół średniotrudny. A wszystko – i Kopa, i Złotówka – na szczęście na podstawie jednego karnetu narciarskiego. Kompleks pod Śnieżką to w sumie ponad 8 km tras, w znacznej części naśnieżanych, ale niestety – nieoświetlonych.
Mniejsze stoki na obrzeżach miasta
Na stokach pod Kopą i Złotówką atrakcji powinni szukać nieco już doświadczeni narciarze. Ale początkujący nie muszą unikać Karpacza. Oprócz kompleksu pod Śnieżką na terenie miasta znajduje się ponad dwadzieścia krótszych lub dłuższych stoków, w większości naśnieżanych – i w odróżnieniu od głównego centrum – przeważnie oświetlonych. Czynne są więc do późnych godzin wieczornych. Tu początkującym i dzieciom nie będzie zbyt trudno. Przy wszystkich znajdują się wypożyczalnie sprzętu narciarskiego, serwisy, punkty gastronomiczne. Karnety kupujemy oczywiście na każdym wyciągu osobno.
Przerwa na wędrówkę
Dla narciarskiej odmiany proponuję choć jeden dzień na biegówkach. Widokowa trasa biegowa w Karpaczu Górnym położona jest na wysokości 885 m n.p.m., ma długość 2,5 km i homologację FIS.
A po nartach… nie warto rozstawać się z nartami…
Gdy znudzi się już zjeżdżanie z górki można odwiedzić Muzeum Sportu i Turystyki. Ma ono ciekawą kolekcję nart, począwszy od XIX-wiecznych, po te z lat lata pięćdziesiątych XX w. Są też sanie rogate, charakterystyczne dla tego regionu w czasach niemieckich, sanki wypoczynkowo-wyścigowe, unikalny bobslej z przełomu XIX i XX w, skeletony, skiboby i inne ciekawostki.
Warto wiedzieć
Karpacz (niem. Krummhübel) zyskał prawa miejskie dopiero w Polsce Lludowej, w 1956 roku. Jeden z jego przysiółków dostał wtedy nazwę Bierutowice (teraz znów Karpacz Górny). W tym właśnie przysiółku znajduje się najcenniejszy zabytek Karpacza – świątynia Wang. To drewniany XII wieczny kościółek, przeniesiony tu przez króla pruskiego Fryderyka Wilhelma IV, ponad 150 lat temu z norweskiej miejscowości Vang.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- strona ośrodka
- także o tym ośrodku w naszym portalu
- strona miasta
Czy w Karpaczu na Kopie coś się zmieniło? Czy nadal na górę jeździ to historyczne jednoosobowe krzesło? Ktoś wie?
Ostatnio tam byłam w 2009 roku i niestety dalej wjeżdżało pojedyncze krzesło jak w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku?Oczywiście musiała się tworzyć kolejka do kolejki, co było mocno denerwujące.Zajrzałam teraz na stronkę miasta i?jedno krzesełko, a cena!!!chyba to najdroższe krzesło jakim jechałam.
Być może jest jakiś powód, że tylko pojedyncze?
Byłem wiosną 2011. Starożytnym krzesłem wyjechałem pod schronisko na Kopie. Zjazd – „na własną odpowiedzialność”. Było oprócz mnie kilkoro, którzy się na to odważyli, pamiętam, bo było hardkorowo. Nie utrzymują tej tarasy a kolejka chodzi, jak jej wyjdzie. Chyba jest nieodporna na wiatr. I nie słyszałem, by się coś zmieniło, choć czytałem o planach, by wybudować w miejscu jednoosobowego krzesła kolejkę gondolową.
W ubiegłym sezonie powstała natomiast nowa sześcioosobowa kanapa Biały Jar. 700 m, trasa 800 m. Podobno w pobliżu dolnej stacji dotychczasowego ośrodka, w stronę Kopy. Nie widziałem, ale wiem, że bilety są osobne.