Cortina d'Ampezzo
W olimpijskim kurorcie
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Cortina d?Ampezzo leży w rejonie Cadore. Cortina jest królową włoskich kurortów i stolicą Dolomitów. Zlokalizowana jest w centrum doliny Ampezzo. Pięknie położona w rozleglej słonecznej kotlinie otoczonej górami. Znana od czasu zimowej olimpiady w 1956 roku. Bardzo modna jest nie tylko wśród Włochów.
Przy stadionie lodowym znajduje się dolna stacja wieloetapowej kolejki na Tofana di Mezzo. Bezpośrednio z miasta można również wjechać do rifugio Faloria, schroniska stojącego na zachód od masywu Sorapiss. Na obrzeżach miasta zlokalizowane są kempingi. Cortina posiada liczne połączenia autobusowe. W sezonie jest tutaj ogromny ruch turystyczny.
Spotkałam się z opinią, że miasto to jest tylko dla bogatego turysty. Wcale nie jest aż tak źle? każdy może sobie pozwolić na kilka dni pobytu w tym cudownym świecie. Najtańsze noclegi są na campingach, ale to wiąże się z wieloma niedogodnościami. Przy większej liczbie osób dość tanie okazuje się wynajęcie apartamentu. Ceny kształtują się mniej więcej jak w średniej klasie apartamentu w Zakopanem czy innych polskich kurortach.
Ja miałam bazę na kempingu ?Olimpia? w Cortinie. Niedogodność jest tu taka, że do centrum miasta jest około 3 km, a sklepu spożywczego na terenie brak. Przy braku własnego środka transportu nie jest łatwo? Być może do tej pory kiosk już został uruchomiony, bo takie były plany.
Kemping znajduje się w pięknym miejscu, pod ścianami Pomagagnon. Wzdłuż pola namiotowego płynie potok Boite o turkusowym zabarwieniu. Do miasta można dojechać autobusem nr 1 (1.30 euro), lub (co bardzo polecam) przejść piękną ścieżką leśną wzdłuż potoku (panorama na Tofany i całe miasto). Łazienki są bardzo ładne i czyste. Cały czas ciepła woda. Stanowiska do mycia naczyń w odrębnym pomieszczeniu. Lodówka (wspólna) dla turystów. Pralnia i suszarnia. Plac zabaw dla dzieci. Restauracja ? pizzeria. Czasem lubią dokuczać komary wieczorową porą… (lepiej nie rozbijać namiotów nad rzeką ? wilgotno i zimno w nocy).
Spokojnym leśnym duktem nad potokiem Boite ruszam do centrum Cortiny (ok. 40 minut). Z polany nad miastem roztacza się panorama na całą kotlinę i masywy ją otaczające. Z tej strony jest ?stara? Cortina. Stare zabudowania, a jakże urokliwe. Dochodzę do stadionu olimpijskiego, znajduję pomnik odkrywcy Dolomitów. Za stadionem jest dolna stacja kolejki na Tofane. Wąskimi uliczkami ruszam na starówkę. Jest bardzo ładna. Domy w różnych stylach, a wszystko bardzo kolorowe. Wiele kafejek i sklepów z pamiątkami.
W samym centrum jest kościół z wysoką wieżą i bardzo ładnym wnętrzem. Przy drodze jest cmentarz miejski ? jakże inny od naszych ?aglomeracji? tego typu. Po przeciwnej stronie cmentarza stoi niewielki pomniczek ojca Pio. Przez miasto płynie potok, który po deszczu zamienia się w sporą rzekę, jego brzegi spina dość ciekawy most. Przy dworcu autobusowym jest dolna stacja kolejki kabinowej na Falorię (grupa Sorapiss). Bilet w górę kosztuje ok.6 euro.
Jakoś nie myślałem nigdy o Cortinie w kategoriach letnich wycieczek. Dla mnie Cortina to narty. Bardzo piękne trasy, zwłaszcza te spod Tofan. Tylko strasznie dużo Polaków.