Do Madonny przyjeżdża się by – oprócz, a może zamiast nart – poopalać się pod legendarnym schroniskiem Graffer. Ale na prawdziwe narty jeździ się do Folgaridy i Marillevy...
Nowe, szóste Górskie Muzeum Messnera MMM Corones, otwarte 24 lipca 2015, jest dedykowane najwyższym górskim szczytom świata. Znajduje się ono na szczycie najbardziej rozbudowanej stacji narciarskiej w Południowym Tyrolu – górze Kronplatz.
Odbudowano miasto na wzgórzu i dziś jest nietypowym miastem w Alpach, bo to po prostu blokowisko w stylu lat sześćdziesiątych tamtego wieku. Zbiornik został zasypany skałami i ziemią i tak jest do dziś. Tama nie została uszkodzona i można ją oglądać.
Droga którą jedziemy, łączy Val di Zoldo z Val Boite. Góry w tej grupie są dość charakterystyczne. Szczyty mają ostre, a ściany opadają ku dolinom niedostępnymi urwiskami. Przełęcze są zawieszone wysoko i dlatego droga do łatwych nie należy, szczególnie zimą.
Przy sanktuarium wchodzimy na szlak numer 13. W tym terenie na tablicach jest oznaczony czas przejścia, lecz należy sporo go dodać, bo fantastyczne panoramy i przyroda wokół ścieżki co chwilę nas zatrzymują...
Pod ogromną ścianą Sasso della Croce wyłania się biały budyneczek z wieżą. To sanktuarium. Wzniesiono je w 1484 roku. Wnętrze jest wyjątkowo piękne. Na ścianach wiszą wota dziękczynne. Na Golgocie stoją trzy drewniane krzyże z figurami.
Z Dobbiaco wjeżdżamy do Val di Landro. Dolina ta oddziela grupę Dolomiti di Sesto od Dolomiti di Braies. Prowadzi ona prosto do Cortiny d?Ampezzo i Misuriny. Jeszcze długo po wojnie, dnem doliny kursowała kolej wąskotorowa, ale była niedochodowa.
Tofany to trzy potężne trzytysięczniki: Tofana di Mezzo, Tofana di Rozes i Tofana di Dentro. Tworzą gniazdo górskie i drugiego takiego w Dolomitach nie ma.
Okolice szczytu Lagazuoi Piccolo w Dolomitach znane są z dramatycznych walk, które toczyły doborowe jednostki włoskich Alpini i austriackich Kaiserjäger. Jak wówczas funkcjonowali żołnierze, można zobaczyć w Gallerii Lagazuoi.
To jedyny tak ogromny i piękny wodospad w Dolomitach. Wąską i ubezpieczoną liną ścieżką schodzimy pod wodospad. Na ścianie metalowa tablica informująca o VF Barbara. Widok cudowny. Szum wody przyprawia o ciarki.