Warszawa
Wędrująca fontanna

Fontanna należała do sieci pierwszego nowoczesnego wodociągu miejskiego. Stworzył ją Henryk Marconi, w połowie XIX wieku. Została otwarta 4 czerwca 1855 r., w dniu corocznej loterii fantowej odbywającej się w Ogrodzie Saskim.
fot: ARO redakcja
Warszawa. Wędrująca fontanna
Dziewięć lat leżała w magazynie, zanim powędrowała na pl. Bankowy. Po wojnie, kiedy zmieniano kształt placu i poszerzano ul. Marszałkowską, okazało się, że fontanna stoi na... torach tramwajowych. W 1951 r. powędrowała więc pod kino Muranów. I, na szczęście, stoi tam do dziś.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Żeliwna fontanna stojąca przed kinem Muranów ma… 144 lata! Nie dość, że jest wiekowa, to jeszcze trzy razy zmieniała miejsce.

Fontanna należała do sieci pierwszego nowoczesnego wodociągu miejskiego. Stworzył ją Henryk Marconi, w połowie XIX wieku. Została otwarta 4 czerwca 1855 r., w dniu corocznej loterii fantowej odbywającej się w Ogrodzie Saskim. Sieć miała 43 kilometry. Dostarczała wodę do 1250  budynków, 50 zdrojów, 120 hydrantów i 5 wodotrysków.

Pierwsze ujęcie powstało u zbiegu ulic Karowej i Dobrej. Woda była czerpana bezpośrednio z Wisły i co gorsza, niosła ze sobą odpady m.in. z rzeźni i innych zakładów na Powiślu. Oczyszczano ją przepuszczając przez filtry (cedzidła) i przetrzymując w osadnikach (sadzawkach). Następnie tłoczono ją rurami do wodozbioru w Ogrodzie Saskim (stoi do dziś, na sztucznym wzgórzu), skąd rozprowadzano po Warszawie.

Wtedy to powstały cztery wspaniałe fontanny: w samym Ogrodzie Saskim, na placu Teatralnym, pod kolumną Zygmunta i na Rynku Starego Miasta. Piąty wodotrysk stanął kilka lat później na Krakowskim Przedmieściu, przed Dziekanką. I to właśnie jest ta fontanna sprzed kina Muranów, jedna z dwóch ocalałych.

Wodotryski były prawdziwymi dziełami sztuki. Ten na placu Teatralnym miał postać dwóch czasz podtrzymywanych przez cztery syreny i czterech młodzieńców. Został rozebrany w 1898 r. (w związku z przebudową placu). Fontanna spod kolumny Zygmunta III przyozdobiona była czterema trytonami. Istniała do 1928 r. W wodzie tej z Rynku Starego Miasta stała Syrena (dziś w tym miejscu znajduje się nowoczesny wodotrysk, ale Syrena jest ta sama).

Ocalały dwie fontanny: w Ogrodzie Saskim i na Krakowskim Przedmieściu, z tym, że ta ostatnia trzy razy zmieniała miejsce. Na Krakowskim stanęła w 1866 r. W 1897 r. ustąpiła miejsce pomnikowi Adama Mickiewicza. Dziewięć lat leżała w magazynie, zanim powędrowała na pl. Bankowy. Po wojnie, kiedy zmieniano kształt placu i poszerzano ul. Marszałkowską, okazało się, że fontanna stoi na… torach tramwajowych. W 1951 r. powędrowała więc pod kino Muranów. I, na szczęście, stoi tam do dziś.

Warto wiedzieć

* Wodociąg Marconiego długo nie pracował. W 1883 roku zaczęto budowę sieci wodociągowej i kanalizacyjnej według projektu W. H. Lindley’a. Służy ona nam do dziś.
* W 1476 r. książę mazowiecki Bolesław V ofiarował Warszawie sześć morgów ziemi w obrębie dzisiejszych ulic Gęsiej, Franciszkańskiej i Nalewki, obfitującej w liczne źródła krystalicznie czystej wody. Woda magazynowano w  zbiornikach nazywanych przez mieszkańców „nalewkami”, stąd nazwa ulicy Nalewki.
* Pierwszy warszawski wodociąg miał ujęcie wody w miejscowości Działyńskie, przy zbiegu obecnej al. Solidarności i ul. gen. W. Andersa. Woda płynęła dwoma rurociągami z kłód jodłowych i sosnowych do murowanych zbiorników na Rynku Starego Miasta. Wodociąg funkcjonował do końca XVIII w.
* W drugiej połowie XVIII w. wybudowano kilkanaście studni publicznych (np. Gruba Kaśka na Tłomackiem).

Poczytaj więcej o okolicy:

 

Komentarze: 1

    hist, 5 maja 2021 @ 08:11

    Syrenka na Rynku Starego Miasta to replika. Oryginał jest kilkadziesiąt metrów dalej – w muzeum Warszawy.

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij