Pieniny
Z Krościenka na Czertezik
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Z przełączki są dwie możliwości dalszej trasy. Jedna prowadzi dołem i spokojnie, a druga granią Sokolej Perci przez Czertezik. Trasa dość trudna ale bardzo piękna. Bardzo dobrze ubezpieczona barierkami i poręczami. Widoki z platform są wyjątkowo piękne. To drugie takie miejsce po Okrąglicy. Trzecim będzie Sokolica. Z Sokolą Percią też związana jest legenda. Na nagich pienińskich skałach znajdziemy Ogródki Świętej Kingi, które do dziś rozkwitają. To zioła wyrosłe w skalnych szczelinach na grudkach ziemi naniesionej przez ptaszki. Kiedy ciągnęli tędy Tatarzy pod Zamek Pieniński, dobry król Pienin zamienił swoich synów i córkę w skały. Są to Czertezik, Czerteż i Sokolica.
Zejście przez Dziury
Z Czertezika schodzę początkowo wzdłuż barierek, a następnie ścieżką poprowadzoną w zakosy na przełęcz Sosnów. Przy mokrej nawierzchni nie jest tu fajnie? Z polany Mały Sosnów (ławeczki, tablica info) można w kilkanaście minut wejść na Sokolicę, a stamtąd zejść do Szczawnicy. Ja tym razem schodzę ?Ścieżką Madei?, nazwaną tak dla upamiętnienia górala Józefa Madei, jednego z pierwszych przewodników po Pieninach. Schodzę szlakiem zielonym. Początkowo ścieżka jest bardzo stroma i nieprzyjemna. Widać że mało uczęszczana, ale może być pomocna przy konieczności zejścia awaryjnego. Ten osuwiskowy stok nazwany jest Dziurami, bo są tu małe zapadliskowe jaskinie. Kiedy miniemy pierwsze i jedyne tu gospodarstwo, to mamy już blisko do szerokiej i przyjemnej szutrowej drogi nad Dunajcem. Idę pod stromym urwiskiem Zawiesów. Na skale postawiona jest figura Matki Boskiej i niedaleko na innej, krzyż. To fundacja osób prywatnych. Tu stał drewniany most łączący Krościenko ze Szczawnicą. W 1934 roku zniosła go powódź.
U świętej Kingi
Przy ujściu Ociemnego Potoku stoi mała kapliczka św. Kingi z 1860 roku. Umieszczona jest na podmurówce i wchodzi się do niej po schodkach. Nad wejściem jest napis: ?Na chwałę Bogu, pomyślność ludu, opamiętanie wrogów?. Wewnątrz znajduje się figura św. Kingi, a na ścianach bocznych widnieją wiersze patriotyczne W. Gorzkowskiego, z około 1900 roku. Legenda opowiada, że wybudowano ją w miejscu, gdzie św. Kinga przeszła Dunajec uciekając przed Tatarami do Zamku Pienińskiego. Podobno na brzegu, na kamieniu pozostał ślad stopy Kingi, a spod niego wytrysnęła woda o słonym smaku, z powodu wylanych łez. Kamień przewieziono do klasztoru w Starym Sączu. Źródełko wyschło. Poza obszarem PPN jest już droga asfaltowa przez osiedle willowe. Przy drodze rosną lipy i też to związane z legendą. ?Kinga chodziła do Pienin. Podpierała się kijem a za jego śladami wyrastały drzewa. Odpoczywała na przydrożnych kamieniach, które nazwano Tronami Świętej Kingi?. Wchodzę na ul. Świętej Kingi przy której stoi mały murowany kościółek. To Kaplica Przemienienia Pańskiego i jest najstarszym obiektem na tej ulicy. Budowano ją w latach 1831-1896, w okresach kiedy do Krościenka wracała epidemia cholery, bo każdy nawrót choroby był sygnałem do budowy. Na przełomie XIX/XX wieku kaplica stała tu samotnie, w szczerym polu. Wiodła tędy droga do przeprawy przez Dunajec. Dzisiaj wokół stoją ładne domy i pensjonaty.Przy ulicy św. Kingi, której fragment jest pomnikiem przyrody stoi: 14 legendarnych lip drobnolistnych i 1 wiąz polny.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- film autorki
Dodaj komentarz