Kijów
Złote kopuły soboru św. Mikołaja

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Brązowe wrota…
W latach 90. oraz na początku obecnego wieku podczas każdego pobytu w klasztorze obserwowałem jego remonty. Odnawianie i malowanie ścian tej pięknej budowli w stylu ukraińskiego baroku, przygotowywanie do ustawienia na górze cebulastych kopuł, a następnie już blask pozłoconych. Świątynia wspaniale wygląda oglądana od strony południowej, z okolic bramy na placyk przed soborem. Ale również z boków oraz z dołu, od strony klasztoru. Natomiast same złote kopuły wyłaniają się nad koronami drzew, gdy przekroczy się Święte Wrota w zaułku Bechtierewskim.
Gdy zaglądałem jednak do wnętrza świątyni, trwały w nim prace, sukcesywnie je remontujące i upiększające. Zostały one zakończone podczas mojej nieobecności w Kijowie. I gdy obecnie, po niemal trzyletniej przerwie, przyszedłem tu ponownie, to co zobaczyłem, wręcz oszołomiło mnie. Drzwi główne do górnej, głównej części soboru, pokryte są płaskorzeźbami w brązie. Na ich lewej części znajduje się postać cara i prawosławnego świętego Mikołaja II Romanowa trzymającego ikonę patrona świątyni, św. Mikołaja Cudotwórcy. Na prawej zaś księżnej Aleksandry – mniszki Anastazji z makietą soboru w prawej dłoni.
… i oszałamiające wnętrze
Dookoła obu głównych postaci umieszczono sceny religijne. Z ciemnego przedsionku, w którym są łukowate wejścia do wnętrza, z ołtarzami między nimi, widać już lśniące złotem i barwami fragmenty wyposażenia. Po znalezieniu się wewnątrz nawy głównej można doznać oszołomienia. Każdy centymetr kwadratowy ścian, kolumn, wewnętrznych łuków wejść do naw bocznych oraz stropu, pokrywają freski o tematyce religijnej z bogatą ornamentyką między nimi, których nie zdołano namalować ponad sto lat temu, gdy budowano ten sobór. Ale szczególną uwagę przykuwa czteropiętrowy ikonostas, z ikonami przedzielonymi pozłacaną snycerką w drewnie.
W tysiącach detali, również ołtarzy bocznych oraz w nawach, można się pogubić. Szczególnie bogato zdobione są dwie kaplice zbudowane na planach prostokątów, rozmieszczone symetrycznie po obu stronach nawy głównej, przed ikonostasem. Wewnątrz nich znajdują się, również bogato zdobione i złocone, otwarte, ale zaszklone trumny z relikwiami. Modlą się przy nich głównie, chociaż nie tylko kobiety. I to bynajmniej nie staruszki. Przy słupach arek prowadzących do naw bocznych, też są ołtarze, ołtarzyki i ikony. Od stropu w centrum nawy głównej zwisa ogromny, sześciopoziomowy, złocony żyrandol. W innych miejscach mniejsze.
Nie jedyne w Kijowie
A w wielu miejscach przed ołtarzami i ikonami stoją metalowe świeczniki na tradycyjne cieniutkie świeczki intencyjne, stawiane dziesiątkami. Ich płomienie bez przerwy są kontrolowane, a knoty przycinane lub, gdy żywotność świeczek dobiega końca, gaszone oraz usuwane przez dyżurne zakonnice. Podobnie lśniąca posadzka świątyni utrzymywana jest w stanie idealnym. W przedsionku soboru, po prawej stronie od wejścia znajduje się kiosk ze świeczkami, dewocjonaliami oraz literaturą religijną. A wewnątrz nawy, zaraz za wejściem, stoi kilka ław, na których można odpocząć oraz oglądać i podziwiać wnętrze. Dzieło artystów i rzemieślników zdobiących je w ostatnich latach.
Porównywalne, a może nawet przewyższające bogactwem, odbudowany po wojennym zniszczenie go, Sobór Uspienski (Zaśnięcia MBP) w Ławrze Pieczerskiej, wnętrze zrekonstruowanego Soboru Michajłowskiego „O Złotych Kopułach”, czy Soboru św. Włodzimierza, chociaż freski w nim z końca XIX w. trudno przewyższyć artyzmem. Nie przypadkowo wspomniałem o, nielicznych, ławkach w Soborze św. Mikołaja. W świątyniach prawosławnych, w odróżnieniu od katolickich i protestanckich, nie ma bowiem wewnątrz ław dla wiernych, gdyż modły, a świąteczne bywają bardzo długie, odbywają się na stojąco, ewentualnie klęcząc. Kijów ma więc kolejny obiekt sakralny, którego obejrzenie zalecam wszystkim odwiedzającym to piękne i zabytkowe miasto.
Dodaj komentarz