Rzym
Antyczna nekropolia przy słynnej Via Appia

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Spacer przez Via Appia jest fajnym przerywnikiem podczas zwiedzania tłocznego i gwarnego o każdej porze roku Rzymu. Nie docierają tu wszyscy turyści, tylko ci zainteresowani.
Via to droga. Druga część nazwy honoruje Appiusza Klaudiusza, cenzora (wyższy urzędnik) republiki rzymskiej. To on w 312 r. p.n.e. rozpoczął wytyczanie drogi i ? po raz pierwszy ? trakt nazwano imieniem inicjatora jego budowy. Od tej pory stało się to już normą. Via Appia prowadziła z Rzymu na południe do Kapui (Capua), potem przedłużono ją do Brundisium (dziś Brindisi).
Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu
Ślady starożytnych rzymskich dróg zachowały się w wielu miejscach dawnego imperium i podziwiamy je jako jedno z większych osiągnięć budowniczych z tamtych czasów. Rzymianie stworzyli największą sieć komunikacyjną starożytności. Błyskawicznie ? na owe czasy ? przemieszczały się po nich legiony, poczta przekazywała wieści, kwitł handel. Łączną długość rzymskich bitych gościńców w III w n.e., w czasach imperium, szacuje się na 78 tys. km. Via Appia była pierwszą taką państwową inwestycją. Miała długość około 550 kilometrów. Początek Via Appia znajdował się w okolicy Circus Maximus, a późniejsze od niej Mury Aureliańskie przekraczała przez obecną Porta San Sebastiano. I stąd biegła, prosto, jak strzelił (rzymskie drogi prowadzono najchętniej po prostej) na południe. Wzdłuż tej drogi, za miastem (rzymianie nie grzebali zmarłych wewnątrz murów) wyrosła nekropolia. Chowano tam zapewne i biednych, ale do naszych czasów przetrwały solidne, bogate grobowce. I wczesnochrześcijańskie katakumby, w których ostatnie miejsce spoczynku znajdowali wyznawcy nowej religii. Warto też wspomnieć, że wzdłuż tego gościńca, od Rzymu do Kapui, ukrzyżowano uczestników powstania Spartakusa (73-71 r. p.n.e.): na krzyżach zmarło około 6 tys. osób.
Na starcie
Stara droga przez wieki popadała w zapomnienie. W XIX w., w czasach gdy rodziła się współczesna turystyka, odrestaurowano ją na odcinku pierwszych 11 mil rzymskich (ok. 16 km). Trasa turystyczna prowadzi w pobliże miasteczka Ciampino, znanego z jednego z dwu rzymskich lotnisk. Ale tylko bliższa Rzymowi połowa jest intensywnie zwiedzana przez turystów. Ja zaczynam zwiedzanie mniej więcej w połowie trasy, w knajpeczce przy skrzyżowaniu Via Apia z Via di Cecilia Metella, nabierając sił przy białym winie. Taki barek, nic szczególnego. Może tylko to, że budka zlepiona została z różnych antycznych gruzów: wśród cegieł są marmurowe bloki, na kamieniach fragmenty łacińskich napisów, kawałki gzymsów i fryzów. Budowano z tego, co było pod ręką. Śmieszne miejsce. Na tutejszym odcinku rzymskiej drogi zachowała się oryginalna kamienna nawierzchnia. Ten kamień to ponoć leucytyt, skała wulkaniczna.
Od ruin do ruin
Blisko stad do grobowca Capo di Bove, nazwanego tak od zdobiącej go głowy byka. Obok spore stanowisko archeologiczne ? Villa Capo di Bove, gdzie odkryto pozostałości domu z II wieku. Jego właścicielami byli Herodes Atticus, Grek, sofista i rzymski senator w II w n.e. i jego żona Annia Regilla. W ogrodzie odsłonięto ruiny dawnych łaźni termalnych z ciekawymi mozaikami.
Dodaj komentarz