Poznań
Gdzie drzewiej magistra dawano

Akademia Lubrańskiego była wprawdzie drugą w chronologii szkołą wyższą w dawnej Polsce, ale de facto pierwszą uczelnią kształcącą nowocześnie. Gdy uczelnia z Krakowa tkwiła w średniowieczu, nad Wartą nauczano już w duchu renesansowego humanizmu.
fot: Rafał Jankowiak
Poznań. Gdzie drzewiej magistra dawano
Czteroskrzydłowy, XVI-wieczny budynek służy jako siedziba Muzeum Archidiecezjalnego, przechowującego m.in. oryginał miecza, którym apostoł Piotr uciął ucho słudze arcykapłana w Ogrójcu czy becik chrzcielny króla Jana III...
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

O pierwszej polskiej uczelni wyższej – Akademii Krakowskiej – wiedzą chyba wszyscy, podobnie jak o innych pierwszych. No właśnie – pierwszy był Kraków, a drugi…? 

Biskup poznański Jan Lubrański był – nawet jak na bogate królewskie miasto, jakim był Poznań – postacią nietuzinkową. Otoczył Ostrów Tumski – wówczas odrębne miasto biskupie, dziś śródmiejską dzielnicę Poznania – nowymi murami, wybrukował ulice, zbudował pierwsze wodociągi w tej części Rzeczypospolitej. Ale po wielu latach spędzonych na uczelniach Padwy, Bolonii, Rzymu wiedział, iż jego miasto zasługuje na coś więcej. Tak właśnie narodził się, zrealizowany w 1519 roku pomysł utworzenia w Poznaniu uczelni wyższej, którą potomność nazwała Akademią Lubrańskiego.

Była ona wprawdzie drugą w chronologii, ale de facto pierwszą uczelnią kształcącą nowocześnie – zapewne siłą bezładu uczelnia z Krakowa nadal tkwiła w średniowieczu. Tymczasem nad Wartą nauczano już w duchu renesansowego humanizmu. Podstawą nauki była znajomość sztuki antyku, ale od studentów wymagano też znajomości filozofii, etyki, greki i łaciny. W ciągu ponad 250 lat istnienia uczelnia przeżywała wzloty i upadki. Złotym okresem w jej annałach była z pewnością druga ćwierć XVI wieku, kiedy w Akademii wykładał wybitny niemiecki humanista Krzysztof Hegendorfer. Wówczas absolwentami szkoły byli m.in. Klemens Janicki – renesansowy poeta, Józef Struś – poznański lekarz, odkrywca tętna; w kolejnych wiekach na listę wybitnych studentów Akademii dopisali się też m.in. pisarze Krzysztof i Łukasz Opalińscy i astronom Jan Śniadecki.

Krótko przed zamknięciem szkoły, w 1771 roku, w jej budynku stacjonowały przez kilka miesięcy wojska rosyjskie wracające z wyprawy na Szwecję. Hulanki żołnierzy znad Wołgi solidnie zniszczyły budynek i jego wyposażenie, ale wojsko wyniosło się stamtąd szybko po niesamowitym wypadku. Otóż pewnej nocy strażnika rosyjskiego wystraszyła i mocno pobiła nieznana postać, a katedralni duchowni przypisali incydent duchowi Jana Kantego, kanonizowanego niewiele wcześniej, lub nawet samego biskupa Lubrańskiego, który zresztą do dziś spoczywa w jednej z katedralnych kaplic.

Uczelnia przestała istnieć w 1780 r., po połączeniu jej z Akademią Wielkopolską, dawną uczelnią jezuicką. Ta z kolei przetrwała niemal 140 lat – w 1919 roku, w roku odzyskania niepodległości, przekształcono ją w Uniwersytet Poznański, noszący dziś imię Adama Mickiewicza. W ten sposób tradycja szkolnictwa wyższego w Poznaniu liczy sobie niemal pięć wieków!

A dziś w Akademii bynajmniej nie hula wiatr. Czteroskrzydłowy  XVI-wieczny budynek służy jako siedziba Muzeum Archidiecezjalnego, przechowującego m.in. oryginał miecza, którym apostoł Piotr uciął ucho słudze arcykapłana w Ogrójcu czy becik chrzcielny króla Jana III… A przed Akademią – nietypowy pomnik Jana Kochanowskiego, rówieśnika uczelni; nietypowy, gdyż nie mówi o dokonaniach literackich poety, a o tym, iż pełnił on funkcję proboszcza tytularnego poznańskiej kapituły… Z Akademią wiąże się jeszcze kilka historii, ale najlepiej przyjechać i posłuchać ich na miejscu!

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij