Szczecin
Junak – kultowa maszyna
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
To były silne motocykle
Konstruktorzy szczecińscy opracowali wersje crossową i rajdową Junaka MO7. W 1959 r. wybudowano w Szczecinie tor crossowy, na którym przez wiele lat odbywały się wyścigi motocyklowe z udziałem Junaka. Również w SFM opracowano jako pierwszą konstrukcję – wózek boczny do Junaka, następnie dwa modele trójkołowców – motocykla z przyczepą, w którym stosowany był napęd na tylne koła w przyczepie. Do produkcji seryjnej wszedł jego model B20. Od 1960 r. weszła do seryjnej produkcji udoskonalona wersja Junak M10. To były silne motocykle. Przytacza się anegdotę, że ze swoją mocą 17-19 KM mógł być z powodzeniem zaprzężony do pługa i orać pole. I może coś w tym jest.
Pozostała legenda
Junak był eksportowany do wielu krajów. Poza granice wyjechało 28 szt. wózków bocznych, 16 szt. M07 w wersji crossowej, 153 szt. modelu B20 i 3629 szt. Junaka M10 – w tym 21 szt. przygotowanych specjalnie na zamówienie amerykańskich farmerów. Junak to pierwszy polski powojenny motocykl w klasie ciężkiej i jedyny produkowany w PRL motocykl z silnikiem czterosuwowym. Jest tak samo legendarny jak przedwojenny Sokół. Zachowajmy je i ich konstruktorów w ciepłej pamięci. To im się należy.
Warto wiedzieć
* W latach 1956-1959 wyprodukowano 11 116 sztuk Junaka MO7. Zastąpił go Junak M10, którego produkcja w latach 1960-1965 wyniosła 77 774 szt. Trójkołowy Junak B20 produkowany pomiędzy 1959-1965 r. wszedł na rynek w ilości 2539 szt. Szczecińska Fabryka Motocykli w okresie swojego istnienia wyprodukowała ponadto 8500 wózków bocznych.
* Junak M07 malowany był na czarno i wiśniowo, ważył 165 kg (z wózkiem 250 kg), osiągał prędkość 115 km/h i palił 4,1 litra/100 km. Junak M10 był czarny, wiśniowy, zielony lub niebieski oraz dwukolorowy: kość słoniowa i czerń, ważył 170 kg i rozwijał prędkość maksymalną 125 km/h zużywając 4,1 litra/100 km.
* Części zamienne i dokumentację Junaka zniszczono wraz z zaprzestaniem jego produkcji!
Wujek miał junaka, Pamiętam ten dźwięk! Dudnił tak, że z daleka było słychać, że wraca do domu. Czasami udawało mi się go uprosić, żeby mnie przewiózł. To było przeżycie! jedno z ważnych wspomnień z dzieciństwa.
Witam po przerwie… Gdzieś w Polsce, chyba w Świdnicy, uczestniczyłem z zlocie motocykli. Były same harleye i dwa junaki, oba niezwykłe, bo jeden czerwony, jak ten w muzeum, a drugi zwykły, czarny (o ile junak może być zwykły)ale z z koszem! Hałasu robiły tyce, co cała reszta towarzystwa, wyglądały bardzo, bardzo… nobliwie. Podejrzewam, że może gdzieś ktoś organizuje zloty junaków? Nie spytałem wtedy, szkoda.