Police
Jak zagospodarowano potężną fabrykę
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Pomiędzy Policami a Jasienicą znajduje się rozległy teren Zakładów Chemicznych ?Police?. Od czasu do czasu z charakterystycznych biało-czerwonych kominów wydobywają się kłęby dymu. Jego nasycenie chemią jest tak silne, że trudno jest oddychać powietrzem, które przyjmuje siną barwę.
Istniejące od 1964 r. polickie zakłady chemii ciężkiej wytwarzają głównie nawozy sztuczne. Dla pracowników zakładów wybudowano w latach 60. XX w. ogromne osiedla mieszkaniowe, które stworzyło ?nowe? Police. Utarło się więc mówić ? dla odróżnienia ? Nowe i Stare Police.
Co zostało po wielkim przemyśle
Mają szczęście Police do wielkich zakładów chemicznych. Zakłady Chemiczne ?Police? zajęły teren, położony nieomal ?płot w płot? z terenem niemieckiej fabryki benzyny syntetycznej, która istniała tutaj do 1945 r. Pozostałości po niej są widoczne. Ruiny, ukryte pomiędzy samosiejkami ? bo przez lata wyrósł dookoła las. Robią wrażenie żelbetonowe konstrukcje kominów, hal produkcyjnych, wiaduktu, po którym ciągnęły się instalacje elektryczne, wieżyczek strzelniczo-obserwacyjnych (zbliżone kształtem do jajka to typ Splitterschutzzelle i z wyglądu cylinder ze spiczastą czapą ? typ Westermann) czy schronów przeciwlotniczych. Dwa ogromne bunkry wybudowane w 1944 r. po wielkanocnych bombardowania alianckich, zostały zaadaptowane na cele muzealne przez Stowarzyszenie ?Skarb?. Można w nich obejrzeć zbiory związane nie tylko z fabryką.
Co odkryto, czego jeszcze nie…
W zupełnie niezłym stanie zachowały się m.in. wieżyczka strażnicza, z ciekawą pięciokondygnacyjną konstrukcją, obok betonowe osłony zbiorników, obsypane wałem ziemnym i najbardziej charakterystyczny dla tego ?krajobrazu? ? młyn węglowy. W nim odbywał się pierwszy etap przerobu: zmielony na pył węgiel wędrował na taśmie produkcji dalej. Betonowe słupy ogrodzenia, przy którym znajdowała się kolejowa stacja grodziły teren i … uniemożliwiały ucieczki. Pod ziemią ciągną się kanały i piwnice, w których założyły siedliska nietoperze (czwarte pod względem wielkości siedlisko nietoperzy w Polsce) i ? prawdopodobnie ? nie odkryte jeszcze zbiorniki.
Szkoda, że tak późno. Dobrze, że takie obiekty znajdują opiekunów. To przecież kawałek naszej – nie naszej historii. Przypomnienie, że kiedyś był tu inny świat.
Pod warunkiem, że nie zrobią z tego terenu motokrosowego albo boiska do paintbala.Bo malownicze – sądząć po zdjęciach – postindustrialne ruiny staną się jednym wielkim śmietnikiem.Tak jak to się dzieje w innych podobnych miejscach.
lepiej, żeby coś się działo, niż żeby „postindustrialne ruiny” w zapomnieniu porastały chaszczem. a niech strzelają! albo krosują. Cokolwiek.