Pyrzyce
Solankowa tężnia pod murami miasta
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Po zewnętrznej stronie średniowiecznych murów miasta Pyrzyce, miedzy basztami Sowią i Szczecińską, na ładnym, uporządkowanym skwerku stoją najmłodsze w Polsce, szóste już chyba w naszym kraju, solankowe tężnie.
Ustawiono je w ubiegłym (2012) roku w miejscu, gdzie do niedawna była fontanna. Działała ponoć tylko sporadycznie, bo się psuła. To ważna uwaga, bo znalazło się wielu obrońców starej fontanny, czy też może – przeciwników nowej tężni. Tego nie wiem. Ale lektura głosów na miejskim forum w tej sprawie, budzi zdumienie. Nieważne…
Tężnie w rozmiarze mini
Tężnie są dwie, każda z nich ma wysokość 3 metrów. Pierwsza jest długa na 13 m, druga ma długość prawie 8 m. Obie są szerokie na niespełna 3 m. Stoją symetrycznie przedzielone chodnikiem ze skwerkiem z ławeczkami. Po tarninowych witkach spływa solanka. Dostarczana jest beczkowozami i w razie potrzeby uzupełniana, bo instalacja ma obieg zamknięty: solanka pompowana jest na szczyt drewnianej konstrukcji i spływała po tarninie do zbiornika. Wodę dostarcza „Geotermia Pyrzyce” Sp. z o.o. Bo warto wiedzieć, że Pyrzyce są pierwszym w Polsce miastem ogrzewanym przez wody geotermalne. A eksploatowane od 1996 r. źródła mają również właściwości lecznicze. Pyrzycka solanka to 12-procentowa hipertermalna woda chlorkowo-sodowo-bromkowo-jodkowo-żelazisto-manganowo-borowa.
Skwer pod murami jak nowy
Budując tężnię wymieniono chodniki, zbudowano pergolę, ustawiono nowe ławeczki, posadzono kwiatki. Całość bardzo ładnie komponuje się ze skwerkiem i dobrze zachowanymi na tym odcinku średniowiecznymi murami miejskimi. Wieczorem tężnie są podświetlone. Nie widziałam, ale mogą wyglądać ładnie. Co mi się nie podobało? Kurek z solanką odkręcony był trochę zbyt oszczędnie; trzeba było prawie nos wetknąć w tarninowe witki, by poczuć charakterystyczny zapach solankowego aerozolu. Ale może nie jest tak na co dzień… Na co dzień niezadowolonym nie podoba się, że tężnie są małe, że stoją blisko ruchliwego skrzyżowania, a wreszcie w ogóle, że są.
To tylko… reklama
Władze gminne tłumaczą, że nie szkodzi, że tężnie stoją obok skrzyżowania i że z aerozolem wdycha się spaliny. Bo mają być przede wszystkim reklamą gminy i zakładu geotermalnego. Mają też pokazać mieszkańcom, jak tężnia działa. I zastąpić (a może poprzedzać?) planowaną kiedyś budowę dużej konstrukcji z prawdziwego zdarzenia. Inwestycję sfinansowało Pyrzyckie Przedsiębiorstwo Komunalne i tutejsza Geotermia, w której gmina ma udziały.
Awantura wokół tężni była (i jest) ogromna. Mnie się podobają; często tam przysiadam odpocząć. Fontanna była ruiną i po prostu brzydka. A dla tych, którym trudno się rozstać z pamiątkami epoki słusznie minionej pozostał przecież pomnik po drugiej stronie ulicy.
No i ciekawe? Zbudowali w Pyrzycach tę większa tężnię? Bo wtedy było ich niewiele ale teraz to już tężnia w każdym mieście…?