Klimontów
Odkrycia w zespole podominikańskim

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Podominikański klasztor i kościół we wsi Klimontów są starsze od stojącej kilkaset metrów od nich kolegiaty św. Józefa. Ich fundatorem był Jan Zbigniew Ossoliński, który w 1613 roku sprowadził tu dominikanów.
Pragnął ?odrobić straty? poniesione przez kościół katolicki w okresie reformacji, bo na terenach tych, m.in. w pobliskich Goźlicach, działali bowiem, aż do roku 1620, kalwini. Najpierw, w latach 1617-30, wzniesiony został klasztorny kościół św. Jacka. Jego budowniczymi, w stylu renesansowym, byli architekci pochodzenia włoskiego, bracia Kasper i Sebastian Fodygowie (Fodiga). Powstała jednonawowa budowla z wysokimi oknami oraz fasadą z renesansowym szczytem z gzymsami, wzmocnionym zewnętrznymi skarpami. Z prezbiterium węższym od nawy, zamkniętym wieloboczną apsydą. Następnie zbudowano klasztor o czterech dwupiętrowych skrzydłach na planie prostokąta bliskiego kwadratowi. Jego podstawową część wzniesiono do roku 1623, ale wykańczano go przez wiele następnych lat. Niestety, nie miał on zbyt wiele szczęścia. Podczas potopu szwedzkiego ograbili klasztor i kościół Kozacy. A mieli z czego, bo zakonnicy zwieźli tu wiele wartościowego wyposażenia i przedmiotów z innych miejsc, m.in. z kościoła w Olbierzowicach.
Lazaret, sąd, gmina, areszt, szkoła?
Po III rozbiorze Polski prawie cały klasztor zamieniono na lazaret wojskowy. W ramach represji za Powstanie Styczniowe 1863 r. władze rosyjskie skasowały miejscowy konwent. Zamknięto nowicjat, zakonnikom pozwolono jednak mieszkać w klasztorze nadal, aż do śmierci. Ale po kolejnym pożarze miasta w 1878 r., a właściwie już osady na prawach wsi, którą w 1870 r. stało się ono na prośbę mieszkańców, wprowadzono do niego sąd ziemski oraz kilkanaście biednych rodzin, które zostały bez dachu nad głową. Później był siedzibą władz gminnych, mieścił się w nim również areszt. Parter zamieniono na stajnie, chlewy i kurniki. Zakonnicy musieli ścieśnić się, powoli wymierali. Ostatni, opat Kornel Milusiński, w 1901 r. Historia klasztoru dobiegła w ten sposób końca.
Dodaj komentarz