Tatrzańska Łomnica
Kolejką linową na Lomnický štit

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Łomnica (Lomnický štit ? 2634 m n.p.m.) jest drugim co do wysokości szczytem tatrzańskim. To góra, która hipnotyzuje i przyciąga. Majestatycznie wznosi się nad Łomnickim Stawem. Jest widoczna niemal z każdego miejsca Miasta Wysokie Tatry.
Łomnicę zwano królową Tatr i strażnicą ziemi słowiańskiej. Była symbolem Tatr Spiskich a od XIII wieku znakiem herbowym Berzeviczych z Wielkiej Łomnicy do której należała. Na Łomnicę nie ma możliwości turystycznego wejścia pieszego. Jedynie z przewodnikiem w małych grupach i za duże pieniądze. To góra dla taterników. Zawsze cieszyła się dużą popularnością i była najczęściej odwiedzanym szczytem w Tatrach Wysokich. Już pod koniec XVIII w. wszedł tu z przewodnikiem Robert Townson (angielski uczony, lekarz i podróżnik, jeden z pierwszych badaczy Tatr). Tu spędził noc Stanisław Staszic. Tu wielu polskich taterników odkrywało nowe drogi.
Dotarcie na szczyt ułatwiła kolejka linowa, którą zbudowano w latach 1935-40. Wagonik startuje z Łomnickiego Stawu (Skalnaté pleso ? 1764 m n.p.m.). Jest on malutki i jednorazowo zabiera 15 osób, bez względu na wagę. Jeśli trafią się puszyste osoby to jest w nim dość ciasno. Jazda trwa 10 minut. Wymiana pasażerów jest w ściśle określonych godzinach bo wagonik jest tylko jeden.
Pogoda przy takiej wycieczce jest najważniejsza, i nam się udała. Wagonik rusza?W dole widać misę Łomnickiego Stawu, a w nim niewiele wody. Zdarzały się lata, kiedy był prawie suchy. Wokół leżą wielkie złomy skalne. Po lewej widoczne są stoki Łomnickiej Grani tzw. Łomnickie Pole. Po nim przebiega zakosami zamknięty w 1990 r. szlak turystyczny na Łomnicę. Wzdłuż niego poprowadzona jest kolejka krzesełkowa na Łomnicką Przełęcz. W dole widać Dolinę Łomnicką z morenami nad Łomnickim Stawem. Dolina ta układa się piętrowo: Łomnicki Staw, Lejkowy Staw, który już nie istnieje i Cmentarzyska. Dwa ostatnie to typowe kotły polodowcowe.
Teraz następuje efektowny odcinek trasy. Wagonik zwisa niemal 300 metrów nad skalnym terenem. Widok zaczyna się rozszerzać i wyłaniają się łańcuchy szczytów tatrzańskich. Pod nami zerwy wschodniej ściany Łomnicy, obok południowa ściana Kieżmarskiego Szczytu i poszarpana grań Wideł. Wrażenia są niesamowite, ciśnienie wzrasta? Ostatnie metry jedzie się niemal pionowo aby po chwili wagonik wcisnął się w bardzo wąską szczelinę wykutą w skale, w której jest górna stacja. Tam każdy pasażer dostaje karnecik na podróż powrotną. Teraz trzeba wyjść na drugie piętro. Tutaj znajduje się maleńka ale gustownie urządzona kawiarnia ?Dedo?. Nazwa w tłumaczeniu to ?Dziadek? bo tak taternicy nazywali Łomnicki Szczyt. Jest również apartament w którym można spędzić niezapomnianą noc. Na szczycie każda grupa ma do dyspozycji 50 minut.
Z kawiarni jest wejście na taras widokowy. Taras wykonany z płyt metalowych ubezpieczonych barierkami. Kilka ?dziurawych? platform wysuniętych jest ponad przepaście. Pierwsze odczucie to strach. Później przychodzi zauroczenie i fascynacja tym, co widać. Człowiek jest ponad wszystkim? i z głową w szybko przemieszczających się chmurach. Żadnymi słowami nie da się opisać odczuć. Około 300 wyraźnych szczytów i turni przyprawia o zawrót głowy. Wielkie i mniejsze jeziora w Dolinie Pięciu Stawów Spiskich, a przy nich maleńka stąd chata Terego (Teryho chata). Długa Dolina Zimnej Wody z wyraźną ścieżką prowadzącą zakosami do tejże chaty. Tatry Bielskie i Dolina Kieżmarska? Na pewno tych nazw się nie zapamięta? Chociaż raz w życiu warto wybrać się na Łomnicki Szczyt.
Warto wiedzieć
W 1940 r. zbudowano tu obserwatorium hydrometeorologiczne. W 1957 r. przybyła stacja przekaźnikowa TV oraz filia obserwatorium astronomicznego znad Łomnickiego Stawu, która prowadzi obserwację zjawisk zachodzących na Słońcu.
Wydaje mi się, ze niezwykle trudno dostać bilety na tę kolejkę. Jeszcze do Skalnatego Plesa można jakoś dojechać, ale na szczyt – przynajmniej mnie – się nie udało. Bilety były wykupione na wiele dni naprzód. Może poza sezonem jest łatwiej?
To prawda, że ciężko kupić bilety w sezonie. Wszystkie rozchodzą się w przedsprzedaży. Jakąś szansę ma turysta, który spędza kilka dni pod Tatrami. A „wstrzelić się” jeszcze w dobrą pogodę to już szczyt szczęścia ;)
Jeszcze taka informacja…
TKL prowadzą w sezonie sprzedaż karnetów z „punktami”,na które można kilkakrotnie jeździć różnymi kolejkami, oprócz Łomnicy. Jest to fajna sprawa bo cena karnetu jest niemal o połowę tańsza niż bilety jednorazowe a jego ważność to min. 3 miesiące. Dzieci do ukończenia 6 lat jeżdżą za darmo.
Ale te bilety są strasznie drogie, czy nikogo to nie dziwi?
dzis bilet na Łomnicki szczyt : 186euro = 887PLN
za 1dorosly i 2ka dzieci 10lat