Lizbona
Torre de Belem – Wieża Betlejemska
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Począwszy od 1415 r., w którym flota z Henrykiem Żeglarzem na pokładzie zdobyła Ceutę na marokańskim wybrzeżu, rozpoczęła się portugalska epoka wielkich odkryć geograficznych i kolonializmu – wydarzenie bez precedensu w dziejach Europy i świata.
Portugalia, Hiszpania – potem Holandia, Anglia i Francja dołączyły do tego lukratywnego, przyprawowego i niewolniczego morskiego przedsięwzięcia. Portugalia była w tym pierwsza, była supermocarstwem, uznawanym na tyle, że do portugalskich stoczni przybywali na przeszpiegi (na nauki!) cudzoziemcy, głównie Holendrzy.
Dla obrony portu
Już w XV Lizbona dążyła do ochrony Tagu, do zabezpieczenia wejścia do portu od zachodniej strony, od Oceanu Atlantyckiego. W drugiej połowie XV wieku król Jan II, ustawił w tym celu uzbrojony okręt, broniący linię brzegową rzeki. Jego następca król Manuel I Szczęśliwy nakazał wybudowanie trwałej fortecy na małej rzecznej wyspie. Wspomniany okręt bojowy towarzyszył budowie wieży do jej zakończenia. Torre de Belém czyli Wieża Betlejemska powstała w latach 1515-20 i została dedykowana św. Wincentemu, patronowi Lizbony. Zbudowana jako brama do Lizbony, była fortecą wyposażoną w armaty i służyć miała właśnie obronie rzeki i Lizbony wobec nieproszonych gości.
Stąd wyruszali w morskie podróże portugalscy żeglarze. Z założenia Torre de Belém jest właśnie fortecą, choć wydaje się być budowlą ozdobną. Jest niewątpliwym śladem militarnej i morskiej potęgi Portugalii w XV i XVI w. Rola, jaką miała pełnić, trwała jednak tylko do 1580 roku, w którym Hiszpania narzuciła Portugalii unię personalną osłabiając portugalskie wyprawy i handel w Azji, który został zdominowany przez Holandię i Anglię. Po 1580 r., gdy straciła swoją zasadniczą rolę wieża była siedzibą celników, również więzieniem.
W manuelińskim stylu
Usytuowana pierwotnie na wyspie, niemal na środku Tagu, Torre de Belém stoi teraz tuż przy plaży (Praia do Restelo), przy brzegu, gdyż w ciągu wieków zmienił się bieg rzeki. Jej woda opadła, m.in. po trzęsieniu ziemi w 1755 r. Nadal jednak wieżę otacza z trzech stron woda.
Taka była kolejka do zwiedzania wieży Belem w 2017 roku. Jak to wygląda teraz? Pusto czy kolejka w maseczkach?
Z zainteresowaniem przeczytałem ciekawy i dobrze napisany artykuł o Wieży Belem w Lizbonie. Szkoda jednak, że całkowicie pominieęty został w nim, co prawda w dziejach tego zabytku marginesowy, fakt, że więźniem tamtejszego więzienia przez kilka tygodni w 1833 roku był… nasz generał Józef Bem. Po upadku Powstania Listopadowego próbował on tworzyć różne formacje polskie zagranicą, m.in. Legion Polski w Portugalii, który w tamtejszej wojnie domowej (1828-1834) stanąć miał po stronie Dom Pedra (Piotra I) w jego walce z samozwańczym królem Miguelem I (1802-1866). Legion nie wziął udziału w tamtejszych walkach, dom Pedro po zdobyciu Lizbony zerwał porozumienie z Bemem, aresztował go i osadził w Wieży Belem.