Mesyna
Wrota otwarte na Sycylię
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Mesyna to wrota na Sycylię. Z Półwyspu Apenińskiego, z kalabryjskiego Reggio przybywa się do jej portu promem, przepływając w poprzek Cieśninę Mesyńską.
Większość podróżnych przybywających do Mesyny, pomija pobyt w niej, zjeżdża z promu samochodem lub w pociągu, jadącym do Palermo. A jednak w Mesynie warto zatrzymać się na kilka godzin, choćby po to, aby zobaczyć kształt sierpa portowego, wybrzeże kalabryjskie w tle za cieśniną i zabytkowe – katedrę i dzwonnicę przy fontannie Oriona. Wydaje się, że to mało. Mało, ale to przede wszystkim pozostało ze starej Mesyny, którą zmiotło potężne trzęsienie ziemi i tsunami w 1908 r.
Nieszczęśliwe miasto
Mesyna uważana jest za najbardziej nieszczęśliwe miasto Sycylii. Doświadczyła wiele katastrof z ręki ludzi, kataklizmów i epidemii głodu i zarazy. I zawsze odradzała się ze zgliszcz.
Położona w newralgicznym tektonicznie punkcie nad Cieśniną Mesyńską narażona jest bezpośrednio na skutki wstrząsów. A sama cieśnina jest bardzo interesująca pod względem hydrogeograficznym. W najwęższym miejscu jej szerokość wynosi około 3,2 km. Spotykają się w niej dwa morza: od północy Morze Tyrreńskie, od południa Morze Jońskie, w którym woda jest cieplejsza i bardziej zasolona. Zachodzą tu zjawiska odpływu i przypływu trzy razy na dobę: gdy na północy zaczyna się odpływ, z południa, z Morza Jońskiego nadchodzi przypływ. Wody jednego morza przelewają się do drugiego w wyniku powstającej różnicy poziomów sięgającym ok. 30 cm. Wówczas, na odcinku parunastu kilometrów cieśnina się burzy, wzmaga się fala, powstają pionowe wiry, i powierzchniowe, i podwodne prądy. Począwszy od starożytności, niejeden mały grecki stateczek poszedł na dno, gdy próbował żeglować przez cieśninę właśnie w tym czasie.
Między Scyllą a Charybdą
W mitologiczne szaty ubrana została przeprawa Odyseusza przez cieśninę mesyńską między dwiema skałami – potworami: Scyllą i Charybdą w homerowskim eposie „Odyseja”. To nie były fantazje, lecz opis zjawisk, które tam zachodziły i które obserwujemy do dzisiaj, choć pozbawione już potworów, czyhających na żeglowne statki. Czytamy m.in.
(…)Zobaczysz Odyssie, drugie urwisko, niższe.
Oba są blisko siebie, na strzelenie z łuku.
Na tym drugim jest wielki figowiec o bujnym listowiu,
A pod nim boska Charybdis połyka czarną wodę.
Trzykroć na dzień wypluwa i trzykroć pochłania – okropność!*
Scylla i Charybda istnieją. Pierwsza to gładkie ponure urwisko na wybrzeżu kalabryjskim, a Charybda (Cariddi) to skała na przylądku na krańcu Sycylii, na Capo Peloro. Legenda Scylli i Charybdy na stałe weszła w mitologiczne opowieści o bogach i potworach. A między Scyllą a Charybdą znaczy po prostu znaleźć się między młotem a kowadłem. Cieśniny Mesyńskiej nie ujarzmiono, to niemożliwe. Nauczono się ją pokonywać, chociaż ciągle jest to jedno z najniebezpieczniejszych miejsc do nawigacji.
Tędy weszła „czarna śmierć”
Mesyna byłą jedną z pierwszych kolonii jońskich na Sycylii założoną około 750 roku p.n.e. na terenie zamieszkałym już od kilku stuleci przez rodzime plemię Sykulów. Nadano jej nazwę Zankle, co w języku tego plemienia oznaczało port ale i sierp, bo mesyński port kształt sierpa przypomina. Gdy w V wieku p.n.e. przybyli na Sycylię doryccy uchodźcy z Peloponezu, z osady Mesenia, Zankle zmieniło nazwę na Messene. To dzisiejsza Mesyna.
* Homer Odyseja, przekład Jana Parandowskiego, Czytelnik, Warszawa, 1972, str. 189-190
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- więcej o sycylijskim mieście Noto w naszym portalu
Dodaj komentarz