Budziszyn
Najsmaczniejsze musztardy w… muzeum
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Produktem regionalnym łużyckiego miasta Budziszyn jest musztarda. Ta zwykła, znana w świecie jako Bautzner Senf trzyma klasę, smaczna jest, nie powiem. Ale nowość, czyli musztardy owocowe, to niebo w gębie.
W Budziszynie (Bautzen, na Fleischmarkt 5) jest sklep i muzeum musztardy. Skąd akurat takie? Bo jest tu produkowana od 60 lat i miała dobry marketing – jest sławna na całym świecie. Muzeum nie jest duże, ale stylowe. Po wejściu – po prawej stronie widać stary, z 1864 r kredens (przywieziony tu ze sklepu towarów kolonialnych z Hanoweru). Cały wypełniony delikatesowymi specjałami. Po prawej zaś stronie, na szerokiej ladzie stoi antyczna, inkrustowana kasa. Też stylowa.
Tradycyjnie oznacza powoli
Zapytana o asortyment właścicielka sklepu i muzeum zarzeka się, że „wszystkie sprzedawane tu musztardy produkowane są ręcznie”. Ale dlaczego aż tak różnią się ceną? To już tajemnica produkcji. Musztardy sprzedawane w tradycyjnych, kamionkowych pojemnikach produkowane są według starych receptur, które wymagają, by ziarna gorczycy (z której produkuje się musztardę) były mielone w kamiennych żarnach bardzo powoli – maksimum 50 obrotów na minutę. I ta powolność kosztuje – powyżej 8 euro za niewielkie, kamionkowe opakowanie. Musztardy sprzedawane w pojemnikach szklanych są już ucierane szybciej – około 2-3 tysięcy obrotów na minutę i kosztują ok. 2-3 euro. Te sprzedawane w tubkach (cena poniżej euro) to pewnie efekt pracy z szybkością ponaddźwiękową …
Gorczyca powinowata z rzodkiewką
Pola gorczycy wyglądają ślicznie – całe żółciutkie. Do produkcji musztardy używa się ziaren trzech rodzajów gorczycy – żółtych, brązowych i czarnych. Wszystkie są bardzo ostre, a te czarne – najostrzejsze. Gorczyca żółta jest produkowana na miejscu, na polach wokół Budziszyna. Ziarna czarne i brązowe sprowadzane są z Czech i Kanady. Gdy już zobaczymy podstawowe narzędzia do rozdrabniania ziaren gorczycy przechodzimy dalej. W sporej sali wystawione są pojemniki i bańki związane z produkcją musztardy, na ścianach wiszą zasuszone pęki gorczycy, ale najważniejszy jest stół degustacyjny. Na tyle duży, że mieści się na nim ponad trzydzieści gatunków musztardy. Wyobrażacie to sobie? Mnie trudno było nawet zacząć degustację.
Musztarda w parze z owocami
No bo przy takiej ilości „próbek” jakim kluczem się kierować, by nie stracić zmysłu smaku? Może zacząć od najostrzejszej i kierować się do tej najłagodniejszej? A może poprzestać na ciekawostkach typu musztarda z czosnkiem, piwem, miodem, majerankiem, tymiankiem lub pachnąca korzennie musztarda bożonarodzeniowa (w muzeum byłam w grudniu)? I czy musztardę aplikować na kawałki chleba (też pieczonego z gorczycą) czy na płatkach, przypominających nasz opłatek? Mnie zaciekawiły łagodniejsze w smaku musztardy owocowe – z dodatkiem pomarańczy, porzeczek, malin, wiśni, borówek – nigdy takich do tej pory nie smakowałam. Drogą długiej eliminacji udało mi się wytypować trzech faworytów, a po dalszych kilkunastu minutach (na szczęście osób degustujących nikt nie pogania) zdecydowałam, że kupię dwie najpyszniejsze – przyjaciółce musztardę wiśniową, a sobie z dodatkiem borówek. Pycha!
I likier, i makaron
W sklepie jest wiele produktów z gorczycy. Jest chleb, likier, miody z pyłków kwiecia gorczycy, a nawet olej – podobno pyszny do sałaty, pieczenia rybi i skuteczny przy bólach gardła (do nasmarowania skroni i szyi, ale jego wysoka cena uniemożliwiła konsumpcję). Jest też makaron i mydełka, podobno idealne dla suchej skóry i alergików. Skąd taki szeroki wachlarz produktów? Musztarda produkowana jest w Budziszynie od 60 lat. Był czas, by to wszystko wymyślić.
Musztardowy król tam uderzy!
Obecnie można tam kupić piwo jasne Bautzener Bier albo miedziane Kupfer Bier z miejscowego browaru.