Szczecin
Nowy kościół w starej wieży ciśnień
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Kościół p.w. Matki Bożej Jasnogórskiej w Szczecinie wygląda jak walec, choć jego podstawa jest szesnastobokiem o średnicy 30 m. Wysoki na 14 m kościół przypomina baptysterium.
Budowla ustawiona jest na planie krzyża greckiego utworzonego dzięki dobudowaniu czterech skrzydeł przeznaczonych na kaplice, kruchtę i zakrystię. W sumie, nie byłoby w tym nic szczególnie nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż kościół ulokował się w zabytkowej wieży ciśnień. Niespotykane, oryginalne i pożyteczne.
Efektowna budowla ze sfery techniki
Wieża ciśnień z czerwonej cegły wybudowana została w 1865 r. jako jeden z elementów sieci wodociągowej Szczecina. Dziewiętnastowieczny eklektyzm, w którym zawarte zostały elementy architektury romańskiej, wczesnochrześcijańskiej i bizantyńskiej nadał tej użytkowej budowli ze sfery techniki wygląd ozdobny i estetycznie piękny.
Kościół adaptował przemysłowy zabytek
Od 1945 r. wieża nie pełniła swojej pierwotnej funkcji. Przez jakiś czas była owczarnią, potem magazynem, a „przedsiębiorczy” w niej zamieszkali. Ten niszczejący z biegiem lat zabytek architektury przemysłowej uległby prawdopodobnie rozbiórce, jak wiele innych z poniemieckiego dziedzictwa, do którego nikt nie miał sentymentu. W latach 70. XX w. padł ze strony ówczesnego biskupa Jerzego Stroby pomysł zaadaptowania wieży na kościół. I tak się stało. W 1983 r. kościół wykupił wieżę i teren dookoła, architekt Witold Jarzynka, profesor Politechniki Szczecińskiej stworzył projekt adaptacji, a od 1985 r. do 1997 r. trwała budownicza epopeja systemem gospodarczym, z ogromnym udziałem pracy społecznej wiernych.
I przystosował do własnych potrzeb
Wieża ciśnień jest jednym z elementów kompleksu. W jego skład wchodzą również wybudowane od zera – dzwonnica, plebania, współczesne krużganki, otaczające plac na msze celebrowane na wolnym powietrzu. Wystrój wnętrza kościoła jest współczesny (ciekawostką jest podpodłogowe ogrzewanie gorącym powietrzem prowadzonym kanałami w posadzce). Ponad wejściem głowy czterech ewangelistów otoczone po bokach figurami św. Ottona i św. Wojciecha. Dookoła prowadzi droga krzyżowa w „muszlach” z kamienia. Bieli się Pieta. Świątek Chrystusa frasobliwego duma w cieniu drzewa, a św. Antoni trzyma dziecię Jezus. W niszach wejścia „witają” wiernych polski papież i prymas tysiąclecia, a pomiędzy nimi koronowana patronka kościoła na kamiennej płaskorzeźbie – ryngrafie. I wiele innych symboli, chyba w nadmiarze. Łagodzi go zielona mała architektura. I spokojna stonowana kolorystyka obiektu: ceglano-brązowo-szara.
Warto wiedzieć
Aby odnaleźć kościół – wieżę ciśnień – należy skierować się na ulicę Orawską w dzielnicy Pomorzany, dokładnie na Wzgórze Hetmańskie. Notabene nazwa Wzgórze Hetmańskie nawiązuje do hetmana Stefana Czarnieckiego, który odwiedził Szczecin podczas niespokojnych lat potopu szwedzkiego. Niemcy nazywali je Górą Kozacką, od zajęcia jej przez Kozaków, w czasie wojny północnej w roku 1713.
Bardzo ciekawy artykuł, a zwłaszcza inicjatywa biskupa. Nie spotkałam tego w przewodniku po Szczecinie, a szkoda. Widać przewodnik był słaby, a ja nie zobaczyłam naprawdę nowatorskiego powiązania zabytku z nową funkcją społeczną. Pomysł godny upowszechnienia. Teresa