Otmuchów
Końskie schody i widoki z zamkowej wieży
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
O zamku otmuchowskim historia zapisała coś w połowie XII wieku, kiedy to Ziemię Otmuchowską posiedli biskupi wrocławscy.
Kolejne wzmianki pojawiły się sto lat później. W drugiej połowie XIII w. zamek był areną konfliktu biskupa Tomasza II z księciem śląskim Henrykiem IV Probusem. Książę wyszedł ze sporu zwycięsko, zamek zniszczył, a nawet zasypał fosy?
Takie tam zwykłe zamkowe dzieje
Twierdzę jednak odbudowano. Przecław z Pogorzeli ustanowił Otmuchów stolicą księstwa biskupiego. Zamek rozbudowano. W 1430 r. zdobyli go jednak husyci. Opuścili go trzy lata później za potężnym okupem. Złoty wiek otmuchowskiej twierdzy rozpoczął biskup wrocławski Andrzej Jerina (1585-96), który przebudował ją na bogatą renesansową rezydencję. Zachowanaą do dziś pamiątką jego działań są sgraffita oraz obramienia okien ozdobione motywami roślinnymi i zwierzęcymi, a takżeozdobny kartusz herbowy Jerina. W kolejnych wiekach zamek to popadał w ruinę, to powracał do świetności. Po wojnach śląskich stracił rangę biskupiej rezydencji, a po sekularyzacji dóbr kościelnych w 1810 roku pałac i otaczające go dobra pozyskali członkowie rodu Humboldtów.
Zamek kryje wiele tajemnic
W sali rycerskiej, za kominkiem, odkryto ruchomą ścianę zamykającą wnękę, która umożliwiała podsłuchiwanie goszczących tam notabli. Grozę jeszcze dziś budzą dwie cele ? głodowa i zapadnia. Zapadnia wyposażona była w klapę w podłodze, którą uruchamiano, gdy więźnia chciano się pozbyć. W celi głodowej zachowały się wyryte przez więźniów na ścianach znaki i napisy. Legendą obrosły także tzw. końskie schody. Zbudowane zostały w zamku na zlecenie biskupa Ludwika Filipa Sinzendorfa w I połowie XVIII wieku. Wbrew nazwie nie służyły one konnym, ale pozwalały na wnoszenie chorego biskupa do zamku w lektyce. Wejście na schody stanowi pawilon na planie koła. Stara, głęboka studnia zbudowana na dziedzińcu zyskała w XIX w. obudowę przypominającą altankę.
I taka skromna współczesność
Potężna warownia stoi ponad miastem na wzgórzu wznoszącym się 225 m n.p.m. na lewym brzegu Nysy Kłodzkiej. Kiedyś zamek był połączony fortyfikacjami z umocnieniami miejskimi, dziś już niewiele po nich śladów. Teraz biskupi zamek jest hotelem. Udało nam się zobaczyć wspomniane schody i wejść na wieżę ? nic poza tym. Z wieży widok ładny. Ale salę rycerską i głodową zobaczyć mogą jedynie hotelowi goście. Niestety. Pokój dwuosobowy kosztuje 150 zł. A wstęp na wieżę? Ups! Nie pamiętam…
Dodaj komentarz