Wilcze Tułowskie
Przez Białe Góry Śladowskie

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
To, patrząc z perspektywy stolicy najdalszy skrawek Puszczy Kampinoskiej. Mniej tłoczny acz nie bezludny. W letnie weekendy, kiedy przyjeżdża tu turystyczna wąskotorówka z Sochaczewa, na pewno jest więcej ludzi. Teraz, w wiosenny covidowy weekend nie wszechobecnego na wielu puszczańskich parkingach ścisku.
Zatrzymujemy się przy drodze nr 705 między Tułowicami a Śladowem. Trakt ten nazywany jest Drogą Jagiełły, bo jakoby gdzieś tędy król prowadzić miał wojska do przeprawy przez Wisłę w okolicy Czerwińska. I dalej… na Grunwald.
Dydaktyczną ścieżką
Od razu natykamy się na tablice ścieżki dydaktycznej „Przez Wilczą Górę”. To jedno z możliwych na nią wejść, choć tablica z numerem 1 znajduje się w pobliżu stacji kolejki wąskotorowej z Sochaczewa. Kolejka, kiedyś wożąca drewno do miasta i ludzi do pracy dziś w weekendy przywozi turystów. Wilcze Tułowskie to jej ostatni przystanek, choć porośnięte już drzewami nieużywane od lat tory ciągną się jeszcze dalej w las. Aż dziw, że nie zabrali ich złomiarze.
Ścieżka dydaktyczna ma około 2,5 km i formę pętelki. Na przejście z czytaniem dobrze zarezerwować godzinę. Jej trasa jest urozmaicona – początkowo biegnie Kromnowską Drogą u podnóża Wilczej Góry, potem wspina się na wydmy Białych Gór Śladowskich. W większości droga wiedzie przez sosnowy bór z ogromnymi dywanami mchu w poszyciu. Bardzo tu ładnie.
Kolejne góry, odleglejszy las
My jednak nie trzymamy się dokładnie ścieżki – idziemy szlakiem zielonym przez Wilczą Górę. Przerzucamy się na czerwony główny szlak puszczański, który przez pewien czas wiedzie tu wzdłuż nieczynnych już torów. U stóp Góry Kapturowej zmieniamy szlak na żółty rowerowy, który wiedzie ku północy, a potem znów wraca do torów (tu straszny piach, wcale nie fajnie na rower) i wychodzimy nim na północny skraj puszczy. I znów zielonym wracamy najpierw skrajem wysokiej wydmy wyniesionej wysoko na nadwiślańską dolinę, potem przez kolejne wzniesienia Białych Gór Śladowskich – Kurlancką i Czerwińską, do Wilczej Góry.
Ten odcinek wydaje mi się najciekawszy z całej wycieczki: po lewej naprawdę wysokie wydmy, po prawej łąki i bagna. 16,5 km, 4 godziny spaceru. Ładna spokojna okolica. I nie jak w Puszczy Kampinoskiej – zdumiewa brak kapliczek. Na całej trasie tylko jeden smętny krzyż.
Dodaj komentarz