Bzura
Kajakiem przez Sochaczew i okolicę

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Bzura, lewy dopływ Wisły, ma długości 166 km. Jej źródła znajdują się w na terenie Lasu Łagiewnickiego w granicach Łodzi. Uchodzi do Wisły koło Kamiona, na przeciwko Wyszogrodu, prawie w prostej linii na północ od Sochaczewa.
Na znacznej długości rzeka jest uregulowana a jej biegowi towarzyszą liczne stawy rybne. Wody są ciągle zanieczyszczone (pod koniec ubiegłego wieku sytuacja była katastrofalna), ale ich stan poprawia się z roku na rok. Nie śmierdzi, wracają ryby. Nienajlepiej jednak prezentują się brzegi, mocno zaśmiecone.
Cały szlak
Bzura nie jest najpopularniejszym szlakiem kajakowym, nawet na Mazowszu. Jednak jest kilka firm, które organizują spływy i wypożyczają kajaki. Najczęściej wycieczki rozpoczynają się nieco powyżej Łowicza (najdalszą startowa propozycją, jaką znalazłam jest Sobota, koło słynnych z pałacu Walewic, 15 km na południe od tego miasta), a kończą w miejscowości Kamion u ujścia.
Na pokonanie całego tego szlaku należałoby przeznaczyć około trzech dni. Jest łatwy, pozbawiony większych trudności. Na rzece nie ma żadnych budowli hydrotechnicznych – elektrowni, progów, jazów ani zastawek, nie ma więc i przymusowych przenosek. Jest kilka odcinków o szybszym nurcie, a w jej korycie (na pewno za Kozłowem Biskupim) dość licznie leżą narzutowe głazy. Oczywiście nie trzeba płynąć całej tej trasy, można się wybrać na krótsze odcinki. Co też uczyniliśmy.
Ruszamy na wodę
Nasz trzygodzinny spływ zaczęliśmy w pobliżu mostu w Kozłowie Biskupim, na lewym brzegu rzeki. Płynie ona tu dość szeroko, ma wysokie zarośnięte brzegi. Niewiele jest miejsc, gdzie warto by się zatrzymać na biwak czy tylko odpoczynek. W wodzie sporo głazów, kilka razy zatrzymują nas wypłycenia, ale mimo niskiego stanu wody daje się nie wychodzić z kajaka. Pewną niedogodnością na tym odcinku jest hałas. W pobliżu prowadzi dość ruchliwa droga z Łowicza do Sochaczewa. Jej szum zagłusza nieco odgłosy przyrody.
Kawał drogi przez miasto
Po około półtorej godziny od mostu w Kozłowie Biskupim mijamy pozostałości zakładów w Boryszewie i ujście rzeczki Pisi. Wpływamy w granice Sochaczewa i będziemy płynąć przez to miasto przez prawie 10 kilometrów. Zabudowań prawie w ogóle nie widać, brzegi dość mocno zarośnięte krzakami. Niebawem dopływamy do miejsca gdzie kiedyś (aż przed wojną) była przystań w Sochaczewie.
Płynęłam Bzurą w lipcu, na odcinku, który autorka zostawiła „na później”. Było cudnie, poleam