Bzura
Kajakiem przez Sochaczew i okolicę
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Kilka lat temu podjęto plan rewitalizacji tego miejsca – jest plaża z kąpieliskiem, obok trwa budowa. Już w maju tego roku miała tu zostać otwarta nowa przystań z wypożyczanią kajaków i kawiarnią z tarasem nad wodą. Jednak katastrofa budowlana w styczniu spowodowała zatrzymanie prac. Kiedy się zakończą chyba nie wiadomo. Nie zatrzymaliśmy się tu (choć była już pora na odpoczynek), a to z powodu rozgardiaszu wokół budowy.
Nie stanęliśmy też pod zamkiem
Podpływamy nieco dalej, na prawym brzegu widzimy ruiny sochaczewskiego zamku. A tuż przed mostem jest jeszcze jedna mała plaża – utwardzone nabrzeże z jakimś pomnikiem… To będące właśnie na ukończeniu bulwary nad Bzurą. Obelisk – pomnik ofiar II wojny światowej – został tu przeniesiony z ul. Traugutta i ma zostać odsłonięty 1 września, w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Będzie stanowić punkt na ścieżce edukacyjnej, przedstawiającej miejsca, w których toczyły się walki w 1939 roku.
Warto by zatrzymać tutaj i wybrać się na spacer na pobliskie wzgórze zamkowe. Nie robimy tego jednak niestety… flaszki po wódce, butelki po piwie, ogólny syf zniechęca do wszystkiego. Kawałek zielonego, czystego i wykoszonego brzegu znajdujemy dopiero za miastem.
Ku naturze
Na północ od Sochaczewa rzeka się robi bardziej dzika. Dociera do nas mniej cywilizacyjnych szumów. Pokonujemy trudniejszy nieco, bo kamienisty odcinek rzeki. Kajak wiesza się raz po raz, musimy wypychać się z trudem. Szybko jednak to się kończy, dno staje się piaszczyste, pojawiają się wyspy i wysepki. Wysoka umocniona skarpa na prawym brzegu oznacza, ze dopłynęliśmy do wsi Plecewice. Zaraz znajdziemy się na przystani. Tu pożyczyliśmy kajak, tu kończymy. Przed nami podobno najbardziej malowniczy odcinek Bzury – do jej ujścia do Wisły. Zostawiamy go na kolejny raz.
Płynęłam Bzurą w lipcu, na odcinku, który autorka zostawiła „na później”. Było cudnie, poleam