Kiersztajnów
Á propos skansenu w Granicy

Kiersztajnów – wieś długa jak jej nazwa, ale, jak mówią miejscowi, słabo zamieszkała, zabudowana jest luźno nielicznymi gospodarstwami, z których część – ukryta za drogimi ogrodzeniami – to rekreacyjne posiadłości.
fot: Halina Puławska
Kiersztajnów. Á propos skansenu w Granicy
Przywitało mnie kilka opuszczonych, krytych strzechą chałup, otoczonych pochyłymi płotami i krzewami bzów. Gdzieniegdzie ? drewniany żuraw.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Z Żelazowej Woli przez Mokas, polną drogą przez las dojechałam na wyczucie do wioski. Żadnego drogowskazu. Na rozstaju czterech piaszczystych wiejskich dróg, ustawiono drewniany krzyż.

Na wschód od niego, aż po las rozciąga się Kiersztajnów, na zachód – Budki Żelazowskie, położone w lesie sołectwo dla tej okolicy. Kiersztajnów – wieś długa jak jej nazwa, ale, jak mówią miejscowi, słabo zamieszkała. Zabudowana jest luźno nielicznymi gospodarstwami, z których znaczna część – ukryta za drogimi ogrodzeniami – to wiejskie rekreacyjne posiadłości.

Do Kiersztajnowa w gminie Kampinos, wioski położonej  tuż tuż Kampinoskiego Parku Narodowego, zawiodła mnie ciekawość. Poszukiwanie rodzinnych korzeni, albo raczej  chęć zobaczenia miejsc zapamiętanych z opowieści i wspomnień. Chociaż już od dawna – po upływie dziesięcioleci – nie ma tam tego domu, tej gruszy na środku podwórza, pozostał klimat i zapach. Wyobraźnia przywołała obrazki z przeszłości i wstawiła je w krajobraz. Przywitało mnie  kilka opuszczonych, krytych strzechą chałup, otoczonych  pochyłymi  płotami i krzewami bzów. Gdzieniegdzie – drewniany żuraw.

I pustka, i cisza.
Na słupach tablice „na sprzedaż”.
Niebawem znikną i te relikty przeszłości.

Warto wiedzieć

Kirsztajnów  jest nazwą oficjalną dla Kiersztajnowa.
Przez Kirsztajnów przebiegają ścieżka rowerowa i szlak pieszy.

Poczytaj więcej o okolicy:

 

Komentarze: 1

    kasienka.te, 21 czerwca 2011 @ 18:01

    Puszczańskie wsie wymierają od czasu, gdy park narodowy zajął grunty w środku lasu. Z jednej strony szkoda, bo stare zagrody giną. Z drugiej – łatwo sobie wyobrazić, jakie betonowe klocki mogłyby tam stanąć, gdyby działki pozostały w rękach prywatnych.

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!