Rzym
Spacer po dzielnicy żydowskiej

Z mostu doskonale widać jeden z piękniejszych zabytków Rzymu, utrzymaną w stylu asyryjsko-babilońskim Wielką Synagogę, zwieńczoną ogromnym kwadratowym hełmem w kształcie baldachimu.
fot: Halina Puławska
Rzym. Spacer po dzielnicy żydowskiej
Na każdej z uliczek i placach życie gastronomiczne tętni; knajpki czy sklepiki z rozmaitymi produktami znajdują się w starych kamienicach i ma się wrażenie, że czas się dla nich zatrzymał kilka wieków temu.
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Spacer po dzielnicy żydowskiej można rozpocząć z mostu Fabricio, najstarszego, zachowanego w niezmienionym kształcie rzymskiego mostu z 62 r. p.n.e., który prowadzi na Wyspę Tiberina i dalej na Zatybrze.

Nazywany jest również mostem ?czterech głów? od umieszczonych na nim dwóch czterogłowych herm, przedstawiających Janusa. W średniowieczu nosił również nazwę mostu żydowskiego, gdyż tędy przechodzili Żydzi zamieszkujący Rzym do miejsc swojego zamieszkania na Zatybrzu.

Wielka Synagoga

Z mostu doskonale widać jeden z piękniejszych zabytków Rzymu, utrzymaną w stylu asyryjsko-babilońskim Wielką Synagogę, zwieńczoną ogromnym kwadratowym hełmem w kształcie baldachimu. Jej architektami byli Oswald Armanni i Vincenzo Costa. Do synagogi przeniesione zostały pozostałości dawnych szkół rabinicznych. Synagoga stoi między Lungotevere Cenci a ulicą Katalońską, naprzeciwko teatru Marcella.

Portyk Oktawii

Ulica Portyku Oktawii prowadzi z mostu na placyk zdominowany przez ruiny portyku Oktawii, który zbudował dla swojej siostry cesarz August. Pozostało z niego niewiele fragmentów i kilka kolumn z ponad trzystu pierwotnie ją zdobiących. Podzielił los wielu budowli antycznych jako ?kamieniołom? marmuru. W średniowieczu w jego ruinach funkcjonował targ rybny, a propyleje portyku stały się wejściem do niewielkiego kościoła św. Anioła. Aby do niego wejść trzeba skorzystać z zawieszonych kładek otaczających portyk, który jest ciągle stanowiskiem archeologicznym. Obok za 17. wieczną fasada kryje się oratorium św. Andrzeja od sprzedawców ryb (Sant?Andrea dei Pescivendoli). Sąsiadująca z portykiem stuletnia hostaria ?Giggetto?, kiedyś rozstawiała swoje stoliki między kolumnami portyku. Na każdej z uliczek i placach życie gastronomiczne tętni; knajpki ? jak Sora Margherita przy kościele św. Marii płaczącej, cukiernie, jak ta bez szyldu koszerna pasticceria Boccioni przy placu Pięciu Szkół czy sklepiki z rozmaitymi produktami znajdują się w starych kamienicach i ma się wrażenie, że czas się dla nich zatrzymał kilka wieków temu.

Fontanna Żółwi

Najbardziej okazałym, starym budynkiem mieszkalnym przy ulicy Portyku jest tzw. Dom Lorenza Manilio z XV w., w którego fasadę zostały wkomponowane marmurowe znaleziska z inskrypcjami w grece i łacinie, jest relief żałobny i cztery popiersia i szczególna płaskorzeźba przedstawiająca lwa dopadającego daniela. Szkoda, że obok jest okropna rynna i mnóstwo jakichś kabli. Taki urok. Pod numerem 25 ulicy Portyku wejście do sklepu zdobią antyczne marmurowe futryny i architraw, świadectwo ciągłości wykorzystywania przez wieki tych samych materiałów. Uliczkami Reginella lub św. Ambrożego dochodzi się do Placu Mattei ze słynną, chyba, Fontanną Żółwi (Fontana delle Tartarughe). Pierwotnie miała stanąć na Placu Żydowskim, ale zawłaszczył ją rzymski szlachcic Muzio Mattei przed swój pałac, na plac przy którym 100 lat później stanęły kolejne bramy getta, zamykające uliczki Reginella i św. Ambrożego.

Warto wiedzieć

Informacja turystyczna znajduje się przy Placu Pięciu Szkół.

Poczytaj więcej o okolicy:

 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!