Przysłup Miętusi
Siedząc na ławeczce
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Kiedy zeszliśmy na Przysłop Miętusi i przysiedliśmy na stojących na rozstaju dróg ławeczkach, ogarnęła nas cisza i spokój. Ani żywego ducha, tylko Tatry dookoła: od wschodu Giewont, od południa grań Czerwonych Wierchów, na zachodzie poszarpany masyw Kominiarskiego Wierchu. Za plecami lesisty Hruby Regiel…
Nagle od strony Małej Łąki posłyszeliśmy gwar. Wkrótce wyłonił się przewodnik w służbowym ubranku, dalej pani wychowawczyni, ze trzydziestka dzieciaków, a na końcu tatusiowie i mamusie z obstawy. – Jesteśmy na wysokości 1189 metrów, pokonaliśmy tyle a tyle kilometrów, tyle a tyle różnicy wysokości, średnia prędkość – półtora kilometra na godzinę – przewodnik najpierw pochwalił się odczytami z GPS-a, potem już zaczął opowiadać ciekawie…
O tym, że „Przysłup” to wołoska nazwa przełęczy, przywleczona tu przez pasterskich osadników, częsta w całych Karpatach. Że „Miętusi” od rodu Miętusów zamieszkałych koło Cichego, wypasających owce na tutejszych halach. O tym, że prowadzono tu prace górnicze, wydobywano rudy żelaza… – O proszę, popatrzcie na czerwone skały wystające wśród drzew – przewodnik pokazał wychodnie na ścianie Czerwonego Gronika – ten kolor oznacza obecność rud żelaza. Urobek zwożono Hawiarską Drogą, teraz nią prowadzi niebieski szlak do Doliny Małej Łąki. Tamtędy szliśmy. Tą drogą najczęściej, na plecach, wnoszono zaopatrzenie do schroniska. O tu, poniżej było schronisko, własność rodziny Krzeptowskich. Zamknięto je w 1957 roku, potem stało puste, aż spłonęło w latach osiemdziesiątych…
Przewodnik opowiadał sporo i ciekawie, dzieciaki, jeśli tylko zechcą słuchać, mogą się wiele dowiedzieć… My jednak uciekamy od gwaru szkolnej wycieczki, szukamy w Tatrach ciszy. To możliwe, poza sezonem…
Warto wiedzieć
Na Przysłopie Miętusim znajduje się ważny węzeł szlaków. Ścieżka nad Reglami łącząca na tym odcinku Dolinę Kościeliską z Doliną Miętusią krzyżuje się tu ze wspomnianym niebieskim szlakiem wiodącym od wylotu Doliny Małej Łąki na Małołączniak. W tym miejscu kończy się też czerwony szlak prowadzący z Nędzówki przez Staników Żleb.
Dodaj komentarz