Sine Wiry
Skalne progi i wspomnienie po jeziorku
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Miejsce gdzie rzeka Wetlina szerokim zawijasem zmienia kierunek z północnego na zachodni, by wpaść wkrótce do Solinki nazywa się Zawój. Kiedyś była tu wieś, teraz nie ma po niej śladu. Podobnie jak po sąsiadujących z nią wsiach Łuh, i Polanki.
Szutrowa droga wiedzie przez zdziczałe, niezamieszkane tereny. Zbocza gór porasta las bukowo jodłowy, brzegi zwykłe bieszczadzkie olchowo-wierzbowe krzaki. Latem przy drodze kwitną pomarańczowo brązowe kwiatki: nie pamiętam jak się nazywają, ale to rośliny ruderalne – takie, jakie porastają tereny porzucone przez człowieka. Dołem płynie rzeka. Podcinając południowe stoki Połomy (776 m n.p.m.) przebija się przez liczne progi skalne. To Sine Wiry, rezerwat przyrody.
Kto pamięta Szmaragdowe Jezioro
Kiedyś, w latach 80 ubiegłego wieku było tu Jeziorko Szmaragdowe. W 1980 roku po ulewnych deszczach ze zbocza Połomy osunęły się znaczne ilości ziemi i przegrodziły nurt rzeki. Powstało jeziorko osuwiskowe, które jednak z upływem kolejnych lat zaczęło zarastać, a zatrzymująca wodę naturalna zapora, w sposób naturalny zaczęła się rozmywać. Dziś po jeziorku w terenie nie ma prawie śladu. Można zobaczyć je jedynie na starych zdjęciach i poczytać o nim w starych przewodnikach.
Spacerkiem albo na rowerze
Najbliżej do jeziorka jest z parkingu w miejscu dawnej wsi Polanki. Parking znajduje się w pobliżu ujścia Wetliny do Solinki. Szutrowa droga, niedostępna dla samochodów, łączy się tu z drogą z Bukowca (nad zalewem Solińskim) do Dołżycy koło Cisnej. Parking płatny, jest przy nim sezonowy bufet. Spacer do rezerwatu zajmie około dwu godzin. Bardzo sympatyczna i umiarkowanie męcząca jest rowerowa wycieczka nad Wetliną. Prowadzą tędy znaki szlaku rowerowego (można dojechać np. z Kalnicy lub Zatwarnicy).
I dydaktyczną ścieżką
W zakolu Wetliny wyznaczono dwie ścieżki dydaktyczne pokazujące z bliska geologiczne i przyrodnicze atrakcje przełomu Wetliny. Te jednak da się pokonać tylko na piechotę. Wyznaczona trasa to wspina się na urwisko, to znów opada do poziomu rzeki. Niektóre ich odcinki prowadzą korytem rzeki i są dostępne jedynie przy niskim stanie wód. Warto przejść, ładne widoki na dolinę.
Jak to? Jest parking, a nie ma jeziorek? Wolałam tę dawna sytuację, kiedy nie było parkingu, za to były jeziorka!
Ano, nawet przyroda się zmienia. Pobudowali umocnione schodkowate ścieżki, wystawili wiatkę,przy drodze jest parking. Na szczęście w stosownej odległości. I dobrze to, i źle. Bo dobrze, że ludzie chodzą, i źle, że ludzie chodzą.
A jeziorko… znikło samo.
nadal jest tu bardzo ładnie :)
To miejsce nadal jest urokliwe. A to drzewo nazywane jest łosiem. Może ujecie nie najlepsze, ale podobny!