Tarnowskie Góry
Skansen w kopalni srebrnych rud

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
W Tarnowskich Górach rudy srebra wydobywano od XVI wieku. Przez blisko pięćset lat górnicy wydrążyli tu 450 kilometrów chodników. Tylko skromną ich część można zwiedzać.
Tarnowskie Góry powstały jako osada górnicza. Pierwszy człon nazwy pochodzi od istniejącej tu wcześniej wsi Tarnowice Stare, druga ? Góry ? to dawna nazwa kopalni.
Górniczy skansen składa się z dwu części
Do Sztolni Pstrąga pod parkiem Repeckim, w którym stoją dwa szyby ? Ewa i Sylwester zejdziemy po krętych schodach. To pozostałość po kopalni Fryderyk (Friedrichs-Grube, za peerelu ? Kościuszko). Na głębokości 30 metrów znajduje się wydrążona w pierwszej połowie XIX wieku sztolnia odwadniająca kopalnię. Sześćsetmetrowy, wypełniony wodą korytarz przepłyniemy łodzią. W jedną, albo w drugą stronę ? ruch tu odbywa się wahadłowo.
Przy ulicy Szczęść Boże
Żeby zwiedzić właściwą kopalnię, musimy udać się na ulicę o pięknej nazwie Szczęść Boże. Tak brzmi górnicze pozdrowienie. Obejrzymy tu ciekawą, choć trochę niewspółcześnie urządzoną ekspozycję Muzeum Górnictwa, skansen maszyn parowych, ale przede wszystkim przewędrujemy trasę turystyczną. Na głębokość 40,5 m zjedziemy górniczą klatką kursującą w szybie Anioł. Godzinny spacer pozwoli zobaczyć podziemia ukształtowane przez przyrodę i przez człowieka: chodniki, wyrobiska, wapienne nacieki, zjawiska krasowe. Atrakcją trasy o długości 1,7 km jest przejażdżka łodzią 270-metrowa sztolnią odwadniającą kopalnię.
Jedyna kopalnia srebra
Tarnogórskie podziemia to jedyne w Polsce trasy turystyczne przybliżające wydobycie rud srebra. I mają już długą muzealną tradycję: Sztolnię Pstrąga udostępniono do zwiedzania w 1956 roku, kopalnię w 1976.
Dobrze, że wreszcie ktoś zaczyna myśleć, że z naszych zabytkowych zakładów przemysłowych też można zrobić atrakcje turystyczne. Zwiedzałem w Szwecji huty szkła. Oni mają wokół tego cały przemysł turystyczny. A przy okazji upłynniają turystom trochę swoich wyrobów.
Robią do tego ciekawą oprawę i oprowadzają po angielsku. A u nas?