Gdynia
Skarby morza, militaria i historia kurortu
Gdynia kojarzy się głównie z letnimi wyjazdami i beztroskim wylegiwaniem się na plaży. Sama tak do niedawna o niej myślałam. Postanowiłam jednak sprawdzić, czy będę miała, co tam robić podczas zimowego spaceru.
I tak oto w grudniową sobotę zameldowałam się w Gdyni, by odwiedzić jedne z najważniejszych atrakcji – Akwarium Gdyńskie, Muzeum Marynarki Wojennej oraz Muzeum Miasta Gdyni.
Mieszkańcy Trójmiasta nie bez powodu mówią, że w Gdyni się mieszka, w Sopocie imprezuje, a w Gdańsku pracuje. Które miasto najbardziej sprzyja turystom? Nie pokuszę się o jednoznaczną odpowiedź na to pytanie, bo każde jest na swój sposób inne i przez to wyjątkowe. Teraz postawiłam na Gdynię.
Akwarium
Po wyjściu z dworca kolejowego Gdynia Główna udałam się w kierunku Skweru Kościuszki z okrętem-muzeum ORP „Błyskawica” na czele. Nieopodal wznosi się gmach Akwarium Gdyńskiego, które stanowi część Morskiego Instytutu Rybackiego – Państwowego Instytutu Badawczego. Do jego najważniejszych celów należy prezentowanie różnych gatunków zwierząt wodnych z całego świata oraz przekazywanie odwiedzającym wiedzy o środowisku wodnym. Można tam podziwiać prawdziwe okazy nie tylko z lokalnego Bałtyku, ale także z odległych rejonów, np. Afryki, Ameryki Północnej czy wód Atlantyku. Wśród najciekawszych gatunków warto wymienić m.in. tasze, węgorzyce, belony, płaszczki, rekiny, węgorze elektryczne, krokodyle krótkopyskie czy anakondy zielone.
Ekspozycję w Akwarium Gdyńskim podzielono na osiem części. W Sali Zostera Marina można poznać bliżej ekosystem Zatoki Puckiej Wewnętrznej, w Sali Dydaktycznej obejrzeć ogromne modele morskich stworzeń i poczytać o nich wiele ciekawostek, a w Sali Bałtyckiej zobaczyć trójwymiarowy model najmłodszego morza na naszej planecie. W Sali Na Styku Wody i Lądu można symbolicznie przenieść się z kolei do Afryki, Azji i obu Ameryk, w Sali Wodne Zwierzęta Świata zanurkować w wodach Pacyfiku, w Sali Amazonia podziwiać okazy żyjące w wodach „królowej rzek”, a w nowej Sali Morza Zimne. Od Atlantyku do Bałtyku dosłownie przenieść się pod wodę.
Na mnie największe wrażenie zrobiła jednak ekspozycja dotycząca rafy koralowej, która bywa nazywana „lasem tropikalnym w oceanie” ze względu na to, że zamieszkuje ją wiele gatunków. Kolorowe okazy o rozmaitych kształtach sprawiają, że trudno oderwać się od szyby akwarium. Z żalem musiałam jednak to zrobić, bo czekała na mnie już kolejna gdyńska atrakcja.
Muzeum Marynarki Wojennej
Zaledwie kilkanaście minut spaceru wzdłuż plaży i morza dzieliło mnie od głównej siedziby Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni. To miejsce warte odwiedzenia zwłaszcza przez miłośników historii i militariów. Zgromadzono tam m.in. oryginalne elementy uzbrojenia okrętowego z XX wieku, z czego większość zdemontowano z prawdziwych okrętów służących w polskiej Marynarce Wojennej. Moją uwagę przykuły natomiast zwłaszcza kolekcje modeli żaglowców, obrazy marynisty Mariana Mokwy oraz historie o polskich marynarzach walczących w obronie ojczyzny.
Bardzo ciekawy artykuł, szczególnie dla mnie, ponieważ nie znam Gdyni. Czas się do niej wybrać
Ciekawe miasto, z pewnością się tam wybiorę, ale pewnie dopiero latem w czasie urlopu :)
Autorka zachęciła mnie do wyjazdu :) Skoro z przyjemnością się czyta o tych atrakcjach, to na pewno jeszcze przyjemniej się je odwiedza.