Wszystkie trzy atrakcje zwiedziłam podczas niedzielnego popołudnia. Ze względu na stosunkowo niewielką odległość bez problemu można pomiędzy nimi spacerować.
Grudniowa wizyta w trzech gdyńskich atrakcjach zajęła mi około sześciu godzin. Krótki wyjazd potwierdził, że jest w niej co robić również poza sezonem. Zachęcam do eksplorowania gdyńskich zakątków o każdej porze roku!
Pierwsze kroki skierowałam do trzech zabytkowych spichlerzy wznoszących się tuż nad Motławą. Można tam poznać historię żeglugi, szkutnictwa, budowy statków oraz morskich bitew od średniowiecza do XX wieku.
Na szczycie wzgórza stoi metalowy 25-metrowy krzyż, widoczny z wielu miejsc w Gdyni i z morza, w nocy oświetlony. Obok skromny pomnik Obrońców Wybrzeża z 1939 roku złożony z kilku polnych kamieni. I taras widokowy.
Aż do czasów reformacji był to kościół katolicki z, głównie, gotyckimi ołtarzami pełnymi rzeźb i obrazów. W 1529 r. odbyło się w nim pierwsze nabożeństwo luterańskie. Z tym, że ołtarz główny aż do roku 1572 służył katolikom...
Uwagę przyciąga bursztynowy ołtarz główny. Oglądam go po raz pierwszy. Jestem wieczorem, trafiłem na moment, gdy ołtarz ten jest przez chwilę w pełni oświetlony. Robi on spore wrażenie.
Można mieć zastrzeżenia do niektórych realizacji architektonicznych, chociażby sposobu odbudowania niektórych zabytkowych kamieniczek. Jednak po obejrzeniu w Zielonej Bramie zdjęć powojennych ruin, widok budzi zachwyt i niedowierzanie.
Wystawę oglądałem w podwójnej roli. Jako człowiek i dziennikarz zainteresowany tym okresem historii najnowszej oraz sposobem jej prezentacji. Ale także świadek, a w niektórych przypadkach uczestnik przedstawianych wydarzeń...
Zajmująca ponad 3 tys. m kw. ekspozycja ma charakter narracyjny. Zwiedzający mogą obejrzeć niezliczone, powiększone zdjęcia, przedmioty archiwalne, dokumenty, rękopisy, projekcje wideo i instalacje interaktywne.
Liczne zabytki, ciekawa historia oraz dogodne położenie nad Morzem Bałtyckim powodują, że nie tylko gdańszczanie uważają, że to najpiękniejsze i najciekawsze miasto w Polsce. A od czego zacząć…?