Nordkapp
Słońce o północy na krańcu Europy
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
My idziemy jeszcze dalej
Niewielu wędrowców spotkamy natomiast w drodze na Knivskjellodden. Tam nie da się wjechać autem. Piesza wycieczka niewyraźną, choć oznakowaną ścieżką prowadzi po kompletnym pustkowiu ? to w dół, to w górę, po błocie, po zalegającym nawet w środku lata śniegu. Tylko spomiędzy kamieni wystają nieśmiało kolorowe kwiatki. Trzy godziny zajmuje dojście (i tyle samo powrót) do betonowego słupka i puszki z księgą pamiątkową, do której wpisują nazwiska ci, którzy pokonają mozolną drogę. W nagrodę dostaną doskonały widok na osławiony klif Nordkappu. A kto przedziurkuje coś znalezionym w skrzynce specjalnym dziurkaczem, na dowód, że tu był, może w recepcji przydrożnego kempingu odebrać certyfikat zdobywcy najdalszego (naprawdę) punktu Europy.
Warto wiedzieć
* Wjazd na Nordkapp jest bardzo drogą imprezą. Najpierw trzeba zapłacić za przejazd tunelem: za samochód osobowy zapłacimy 145 koron, a dodatkowo za każdą osobę dorosłą 47 koron i za dziecko 24 korony.
* Wjazd na cypel Przylądka Północnego znów kosztuje. Dorosły płaci 200 koron, dzieci w wieku szkolnym 125 koron. W tej cenie możemy dowolnie wjeżdżać i wyjeżdżać do płatnej strefy przez 48 godzin (i w dzień, i w nocy).
* Jeśli chcemy zobaczyć słońce o północy, warto przenocować w okolicy. Nocleg we własnym namiocie dla 4 osób kosztuje około 220-250 koron, w małym drewnianym domku 550-600 koron.
* Wracając z wyspy znów trzeba zapłacić za tunel…
Tekst został opublikowany w tygodniku Świat i Ludzie.






Dodaj komentarz