Rzyki
Stoi krzesło na Czarnym Groniu
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Nowowybudowana sześcioosobowa ławka na stoku Czarny Groń stoi. Nie ruszy prędko. O tym, czy wyciąg krzesełkowy, instalację sztucznego zaśnieżania, zbiornik retencyjny i instalację oświetlenia zbudowano z naruszeniem prawa – zadecyduje sąd.
Tymczasem ośrodek narciarski działa. Tysiącmetrowy stok obsługują dwa orczyki: dolny, o długości 600 metrów i różnicy poziomów 160 metrów oraz górny o długości 400 metrów przy różnicy poziomów 70 metrów. To właśnie ten górny odcinek miało zastąpić oprotestowane przez ekologów krzesło. Jest też króciutki orczyk dla dzieci.
Dolna stacja znajduje się w głębokiej i wąskiej w tym miejscu dolinie Wieprzówki, na wysokości 500 m. Stok nie jest trudny ale dość urozmaicony, wije się wśród drzew. Z góry roztacza się ładny widok na grzbiety schodzące z Beskidu Małego ku północy, w stronę obniżenia, w którym leży Andrychów. Przy dolnej stacji ciepły bar. Pod stok dowożą narciarzy, z umiejscowionych w rozszerzeniu doliny parkingów, bezpłatne skibusy.
Warto wiedzieć
Stok narciarski jest tylko jednym z elementów większego kompleksu rekreacyjnego Czarny Groń. Jest tu też jedyny w Polsce sztuczny stok narciarski. Brzmi dziwnie, ale jest. Jeździ się tu po przesuwającym się pod nartami taśmociągu: szybciej, stromiej – jak kto chce (ostatnie zdjęcie w galerii). Jest też lodowisko, park linowy, karczma.
W tym roku ten wyciąg już podobno działął. I podobno – nadal nielegalnie. Tak słyszałam kilka dni temu w radio. Ciekawe – dlaczego tak się dzieje. To chore.
Jesienią wyciąg nie działał, ale widać taki czas, poza sezonem. Ale z całą pewnością nie rozebrali. Może wiec zalegalizowali tę samowolkę?