Grūtas
Uwięzieni w sowieckim Łagrze

Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości, w latach 1989-1991 strącono ich z cokołów. Było ich wielu, znacznie więcej, niż u nas. Bo taki Lenin musiał przecież stać w każdym szanującym się mieście. Teraz stoją w parku.
fot: Małgorzata Raczkowska
Grūtas. Uwięzieni w sowieckim Łagrze
Ekspozycję pomników bod gołym niebem uzupełniają wystawy muzealne, na których zgromadzono drobniejsze pamiątki epoki minionej: książki, plakaty, socrealistyczne obrazy i rzeźby, odznaczenia itp.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Zaczynamy od przekroczenia granicy. Biało-czerwone polskie słupy, orzeł bez korony. Po drugiej stronie zaoranego pasa ziemi czerwono-zielone słupy radzieckie, za nimi zasieki. Z wieży strażniczej spogląda na nas żołnierz z dykty. Cały teren ogrodzony drutem kolczastym. To już przypomina syberyjski łagier.

A w nim zamknięci są więźniowie polityczni: Lenin, Stalin, Dzierżyński, Vincas Mickievičius-Kapsukas, miejscowy wielce zasłużony działacz komunistyczny. Dalej inni, lokalni bonzowie. 86 więźniów. Przed każdym stoi tabliczka z krótkim życiorysem i fotografią miejsca, w którym stał, zanim go zamknęli.

Dlaczego tu siedzą?

Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości, w latach 1989-1991 strącono ich z cokołów. Było ich wielu, znacznie więcej, niż u nas. Bo taki Lenin musiał przecież stać w każdym szanującym się mieście. W 1998 roku litewskie ministerstwo kultury ogłosiło konkurs na zorganizowanie ekspozycji postsowieckich pomników. Wygrał go Viliumas Malinauskas, przedsiębiorca z miejscowości Grūtas, niedaleko Druskiennik. I zrobił wystawę na własny koszt. Skutkuje to tym, że bilety są droższe niż w jakimkolwiek innym muzeum na Litwie – dorosły musi zapłacić za wstęp 20 litów (ok. 24 zł).

Wszystko, jak było

Park Grūtas (Grūto parkas) otwarto 1 kwietnia 2001 roku. Ekspozycję pomników bod gołym niebem uzupełniają wystawy muzealne, na których zgromadzono drobniejsze pamiątki epoki minionej: książki, plakaty, socrealistyczne obrazy i rzeźby, odznaczenia itp. Sale wystawowe przypominają ludowe świetlice. W sklepach z pamiątkami można kupić gadżety nawiązujące do radzieckiej stylistyki. Na miejscu jest dość droga restauracja serwująca potrawy kuchni regionalnej. Nie polecam wizyty w toalecie. Wygląda i pachnie jak eksponat muzealny. Z epoki słusznie minionej.

Warto wiedzieć

1 maja (święto pracy) i 9 maja (dzień zwycięstwa) organizowane są w parku festyny w duchu z epoki. Spotkamy tam komunistycznych agitatorów, działaczy i aktywistów partyjnych, pionierów idących w pochodzie pod czerwonymi sztandarami. Na zamówienie większa grupa może zorganizować sobie własną imprezę.

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 5 października 2009; Aktualizacja 23 marca 2020;

Komentarze: 1

    wędrowiec, 18 maja 2013 @ 22:56

    U nas Leninów wolnoprzestrzennych nie było wcale wielu! Ja kojarzę tego w Poroninie i w Nowej Hucie… Wszystko. W swoim czasie było pewnie trochę „popiersiów”… No i dlatego nasza Kozłówka nijak się nie ma do parku Grutas!

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij