Kozłówka
Pamięć epoki słusznie minionej

Autorka: Zuzanna Grabska
Gdyby nie spektakularny rozpad, Dzierżyński znalazłby pewnie miejsce w Kozłówce, jedynym w Polsce muzeum socrealizmu. Stanąłby może obok Lenina z Poronina?
fot: Jakub Ochremiak
Kozłówka. Pamięć epoki słusznie minionej
Pierwsza duża grupa eksponatów napłynęła tu w 1956 roku, w czasie gomułkowskiej odwilży. Trafiły tu więc dzieła Xawerego Dunikowskiego, Aliny Szapocznikow, Alfreda Lenicy, Wojciecha Fangora, Tadeusza Kulisiewicza, Jerzego Tchórzewskiego, Henryka Tomaszewskiego, Andrzeja Wajdy? i innych, których wciągnęła historia.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Kiedy w 1989 roku demontowano pomnik Feliksa Dzierżyńskiego w Warszawie (stał przy placu ? oczywiście ? Dzierżyńskiego, który teraz nosi dawną nazwę: Bankowy), zgromadził się tłum.

Na oczach ludzi monument rozpadł się na kawałki, a gdy rozbijano cokół, maszyna musiała wstrzymywać pracę, by każdy z obecnych mógł wziąć sobie kamień na pamiątkę. Też mam taki.

Gdyby nie ten spektakularny rozpad (wtedy okazało się, że pomnik nie jest z brązu a tylko z powleczonego nim betonu), Dzierżyński znalazłby pewnie miejsce w miejscowości Kozłówka koło Lubartowa, w jedynym w Polsce muzeum socrealizmu. Stanąłby może obok Lenina z Poronina. Gdy górale zakładając mu na szyję stalową linę zrzucali go postumentu, uszkodzili mu prawy bok. Ma teraz dziurę w ramieniu. A może obok Bieruta? Ten stał kiedyś na skraju lubelskiego osiedla Kalinowszczyzna, ale zrzucono go z cokołu. Odpadła mu wtedy ręka. Okaleczony prezydent peerelu stoi teraz w parku, ale rękę można zobaczyć pod dachem, w galerii socrealizmu. Marchlewski pochodzi w Włocławka. Nie ma nosa, a mimo wysiłków konserwatorów zabytków, do dziś nosi ślady farby, która ochlapano go dokumentnie u progu nowej epoki. Dzierżyński tam nie trafił. Jego resztki leżą ponoć w magazynach w magazynach Wojewódzkiej Dyrekcji Dróg Miejskich na warszawskim Żeraniu.

Pałac Zamoyskich w Kozłówce, przejęty przez państwo w 1944 roku, w latach 1955-76 funkcjonował jako Centralna Składnica Muzealna Ministerstwa Kultury i Sztuki. Gromadzono tu więc dzieła, które nie przetrwały próby czasu, a których na śmietnik, z przyczyn politycznych, wyrzucić się nie dało. Pierwsza duża grupa eksponatów napłynęła tu w 1956 roku, w czasie gomułkowskiej odwilży. Trafiły tu więc dzieła Xawerego Dunikowskiego, Aliny Szapocznikow, Alfreda Lenicy, Wojciecha Fangora, Tadeusza Kulisiewicza, Jerzego Tchórzewskiego, Henryka Tomaszewskiego, Andrzeja Wajdy? i innych, których wciągnęła historia. Kolejne fale eksponatów pojawiały się tu wraz z kolejnymi polskimi próbami odnowy.

Dziś w powozowni pałacu Zamoyskich znajduje się całkiem pokaźna, składająca się z około 1700 eksponatów kolekcja robotników i kołchoźnic, górników, zaplutych karłów rekcji i naszych byłych przywódców. Są sztandary, plakaty, gazetki i obrazy. Około 300 eksponatów składa się na ciekawą ekspozycję, dla tych, którzy o peerelu nie maja pojęcia, i dla tych, którzy co prawda to przeżyli, ale już nie pamiętają, jak to było. Zwiedzaniu towarzyszą rewolucyjne pieśni, z głośników usłyszymy charakterystyczny głos Gomułki?

Warto wiedzieć

Pałac w Kozłówce został zbudowany w latach 1736-42 przez Michała Bielińskiego, w latach 1799-1944 należał do Zamoyskich. Teraz mieści się tu Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, a Galeria Sztuki Socrealizmu, jedyna taka w Polsce, zajmuje tylko część powozowni.

Poczytaj więcej o okolicy:

Komentarze: 1

    Anna, 22 lipca 2010 @ 23:53

    Byłam w jednym i drugim muzeum socrealizmu (to drugie to park Grutas na Litwie). I naprawdę, nasze muzeum jest bardzo ubogie. Zwłaszcza w przedmioty wielkie i skulptury. Tam to dopiero jest co oglądać: u nas raptem trzy pomniki, tam całe zgromadzenie. A kraj był przecież mniejszy, za to ideologicznie nasycony.

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij