Rzym
Widz w Koloseum

Sucha logika i arytmetyka kierowały ręką konstruktorów amfiteatru. Scena i widownia to dwa najważniejsze, niezbędne elementy, aby spektakl się odbył. Sceną była arena otoczona eliptycznie wznoszącą się widownią.
fot: Halina Puławska
Rzym. Widz w Koloseum
Przenieśmy się dwa tysiące lat wstecz i kupmy bilet na walkę gladiatorów. Jak wyglądał bilet, jakie zawierał informacje? Był to fragment numerowanego papieru, z oznaczeniem wejścia, poziomu, sektora i miejsca w rzędzie. Cesarz na pewno wchodził bezpłatnie. Zawiłe? Czysta logika.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Widzowie siadali w określonym porządku hierarchicznym, zgodnie ze ścisłą i warstwową naturą społeczeństwa rzymskiego. Najwyżej wdrapywali się (po schodach, bez windy) najbiedniejsi. Najniższy poziom z najlepszą widocznością zajmowały loże cesarza i westalek. Na tym samym poziomie, na szerokiej platformie znajdowały się miejsca dla senatorów. Często zamiast numerów, wygrawerowane były w kamieniu ich nazwiska (czytelne są jeszcze niektóre z nich, pochodzące z V wieku).  Bezpośrednio nad senatorami  zajmowali miejsca ekwici –  zamożni rzymscy kupcy, bankierzy i przedsiębiorcy – nie senatorzy.  A powyżej mieli swój poziom plebejusze. Nie była to warstwa jednolita. Stan zamożności wskazywał im miejsce w sektorze usytuowanym od strony areny – lepszym, lub w sektorze powyżej, cofniętym w głąb – z gorszą widocznością.

Były też na tym poziomie sektory dla konkretnych grup społecznych: żołnierzy w stanie spoczynku, kapłanów, pisarzy, a także dygnitarzy obcokrajowców. Rzec  by można „na jaskółce”, zajmowali miejsca (również stojące) wszyscy pozostali. To galeria nosząca łacińską nazwę maenianum secundum in lignies czyli galeria druga pod płótnem z drewna. Był to poziom dobudowany przez cesarza Domicjana – właśnie z drewna. Z wysokości około czterdziestu metrów oglądali spektakle niewolnicy, biedacy i kobiety! Niektóre grupy zawodowe miały całkowity zakaz wstępu do Koloseum. I taki oto napis  powiesiliby współcześni na wejściu: Grabarzom, aktorom i starym gladiatorom wstęp wzbroniony.

Przenieśmy się dwa tysiące lat wstecz i kupmy bilet na walkę gladiatorów. Jak wyglądał bilet, jakie zawierał informacje? Był to fragment numerowanego papieru, z oznaczeniem wejścia, poziomu, sektora i miejsca w rzędzie. Cesarz na pewno wchodził bezpłatnie. Zawiłe? Czysta logika.

Kiedy wejdziemy na przerzuconą współcześnie nad ruinami podziemi platformę,  łatwo sobie wyobrazić wypełnioną widownię. Vomitoria, sektory, genialne rozwiązanie płynnego przepływu ludzi – nie będą tajemnicą i staną się czytelne.

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij