Wołczyn
Tu się urodził Stanisław August
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
W pobliżu najdalej wysuniętego w kierunki Polski punktu Białorusi, w którym Bug skręca na zachód i przestaje stanowić polsko-białoruską granicę oraz około 30 km na północny zachód od Brześcia, leży Wołczyn (??????).
Obecnie jest to wieś licząca zaledwie kilkuset mieszkańców, w przeszłości jednak spore, nieźle prosperujące miasteczko z ratuszem, murowanymi kramami, pięknym kościołem p.w. Trójcy Świętej, a przede wszystkim magnackim pałacem. To miejsce urodzenia, a później przez pół wieku spoczynku szczątków, ostatniego polskiego króla i wielkiego księcia litewskiego, Stanisława Augusta Poniatowskiego (1732-98).
Autem lub rowerem
Dojazd z Brześcia do Wołczyna do luksusowych nie należy. Chociaż większość dróg jest w dobrym stanie, pokrytych asfaltem, to są odcinki szutrowe, chociaż bez dziur, po których jeździ się nie najlepiej. Ale to naprawdę bardzo głęboka białoruska prowincja i strefa przygraniczna, o czym informują tablice. Na szczęście żadne zezwolenia na wjazd nie są potrzebne. Wołczyn znajduje się na transgranicznym liczącym aż 600 km białorusko-polskim szlaku rowerowym ?Śladami nadbużańskich tajemnic?.
Siedziba polskich magnatów
Wołczyn ma ciekawą przeszłość, gdyż był siedzibą polskich magnatów i to od XV wieku, kiedy to ziemiami tymi władał ród Sołtanów. W rezultacie całego łańcucha mariaży i sprzedaży przechodził kilkakrotnie z rąk do rąk. W 1720 r. stał się własnością ks. Kazimierza Czartoryskiego, podkanclerzego Wielkiego Księstwa Litewskiego. Ale w tymże roku przekazał on te dobra, jako wiano, córce Konstancji, gdy wychodziła za mąż za generała i hrabiego Stanisława Poniatowskiego. Zasłużył się on w Wojnie Północnej dwukrotnie ratując życie szwedzkiemu królowi Karolowi XII, w tym podczas zakończonej klęską Szwedów bitwą z rosyjskimi wojskami Piotra I w 1709 roku pod Połtawą. Służył również obu naszym królom ? Sasom. Gdy ten doskonale wykształcony polityk i reformator osiadł w Wołczynie znacznie rozszerzając swoje dobra, przekształcił miasteczko w liczący się ośrodek życia politycznego i społecznego Rzeczypospolitej. Był ojcem pięciu synów, z których trzeci, Stanisław Antoni (dopiero z okazji koronacji zmienił imiona na Stanisław August) tu urodził się i został ochrzczony w miejscowym starym drewnianym kościele. W 1738 r., gdy przyszły król Staś miał 6 lat, Wołczyn wrócił jednak, w drodze sprzedaży, do Czartoryskich ? już ks. Michała Fryderyka.
Na wzór rzymskiego Santa Maria Maggiore
To on dokończył budowę przepięknego późnobarokowego kościoła Świętej Trójcy zaprojektowanego w 1729 r. przez wybitnego architekta Jakuba Hempla, który? wzorował się na rzymskiej świątyni Santa Maria Maggiore. Także Michał Fryderyk Czartoryski wzniósł w Wołczynie wspaniałą barokową rezydencję, która, wraz z oficynami, miała około 100 sal i pokoi. A wokół niej 40-hektarowy park z zielonym teatrem, stawami, kanałami, fontannami, rzeźbami oraz zwierzyńcem. Obok rezydencji i parku rozkwitało rzemieślniczo-handlowe miasteczko ze sławnymi, organizowanym trzy razy do roku jarmarkami.
Dobrze, że odbudowali, kilkanaście lat temu to naprawdę była ruina. Ale coś mi się wydaje, że kościół nabrał nieco cerkiewnego charakteru po tej operacji :-/
Mam zdjęcia kościoła w Wołczynie z 1990r
To może warto by opublikować tu choć jedno?